"Mózg afery FOZZ" trafił do zakładu karnego. "Sprawowany jest nad nim szczególny nadzór"

Polska
"Mózg afery FOZZ" trafił do zakładu karnego. "Sprawowany jest nad nim szczególny nadzór"
Polsat News

Dariusz Przywieczerski z aresztu śledczego trafił do zakładu karnego. Z uwagi na stan zdrowia Służba Więzienna wybrała dla niego jednostkę z oddziałem szpitalnym. "Mózg afery FOZZ" pozostaje pod specjalnym nadzorem.

- Skazany przetransportowany został do innej jednostki penitencjarnej. Nadal sprawowany jest nad nim szczególny nadzór mający na celu zapewnienie bezpieczeństwa. Cela, w której znajduje się obecnie, podobnie jak w areszcie, w którym przebywał dotychczas, jest monitorowana - powiedziała rzeczniczka dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska. Dodała, że do przeniesienia doszło w czwartek.

 

Wcześniej ppłk Krakowska informowała, że odkąd Przywieczerski trafił 8 września do aresztu śledczego, trwała analiza jego stanu zdrowia. Jak ustaliła PAP, właśnie to było powodem wybrania dla niego zakładu karnego z oddziałem szpitalnym. Służba Więzienna ze względów bezpieczeństwa nie informuje o dokładnym miejscu pobytu 72-letniego dziś "mózgu afery FOZZ".

 

Wciąż nie wiadomo, czy Przywieczerskiemu na poczet kary pozbawienia wolności sąd zaliczy okres, jaki spędził w areszcie w USA. Przywieczerski został zatrzymany pod koniec października 2017 roku, czyli 11 miesięcy temu.

 

Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie poinformowała, że sąd "nie posiada dokładnych informacji o czasookresie, w jakim skazany Dariusz P. pozbawiony był wolności poza granicami kraju. Są one niezbędne do podjęcia ewentualnej decyzji w zakresie zaliczenia na poczet kary".

 

Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafiły z USA dokumenty dotyczące Przywieczerskiego, ale muszą zostać przetłumaczone na język polski.

 

"Państwo mogło stracić do ośmiu miliardów dolarów"

 

Przywieczerski został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie w marcu 2005 roku na 3,5 roku więzienia w związku z wyprowadzeniem z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego 1,5 miliona dolarów. Biznesmen jeszcze przed decyzją sądu pierwszej instancji zniknął i został za nim wydany list gończy.

 

W 2006 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie złagodził mu wyrok za pierwszy czyn (wyprowadzenie 503 tys. dolarów) na 2,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności i karę grzywny. W 2009 roku taką samą karę wymierzono mu za drugi z czynów (wyprowadzenie 1 mln dolarów). W 2010 roku stołeczny sąd okręgowy wydał wyrok łączny, skazując Przywieczerskiego na 3,5 roku pozbawienia wolności.

 

Jak informował w sobotę Ziobro, w związku z aferą FOZZ Skarb Państwa mógł stracić "od dwóch do nawet ośmiu miliardów dolarów". W 2006 roku ustalono, że skazany Przywieczerski może ukrywać się w Stanach Zjednoczonych. Dlatego Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości, którego szefem był wtedy Ziobro, z wnioskiem o ekstradycję skazanego z USA do Polski. Wniosek o ekstradycję, jak poinformował resort sprawiedliwości w komunikacie, został przekazany do Departamentu Stanu USA w lipcu 2006 roku.

 

W kolejnych latach (2007-2010) strona amerykańska wielokrotnie żądała uzupełnienia dokumentacji, na której podstawie Przywieczerski miałby zostać wydany Polsce. W 2012 roku, po uprawomocnieniu się wyroku łącznego, Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie zwrócił się do resortu sprawiedliwości o ekstradycję skazanego. Dokumenty te również przesłano do USA, a przez kolejne lata resort musiał udzielać stronie amerykańskiej wyjaśnień - wynika z komunikatu.

 

Został zatrzymany 31 października

 

Dopiero dziesięć lat od wysłania Amerykanom pierwszego wniosku w sprawie coś się ruszyło. Sąd Okręgowy w Warszawie otrzymał z USA pismo, że ekstradycją biznesmena zajmie się Biuro Prokuratora Federalnego dla Środkowego Okręgu Florydy w Tampie. W lutym 2017 USA informowało, że Przywieczerski może wkrótce zostać aresztowany.

 

Do zatrzymania doszło 31 października zeszłego roku na Florydzie - podało Ministerstwo Sprawiedliwości. Przywieczerski byłby przywieziony do Polski już w lutym, gdy sąd w Tampie zatwierdził jego wydanie polskim władzom, ale biznesmen odwołał się od tej decyzji. Po zakończeniu postępowań przed amerykańskimi sądami dokumenty trafiły do sekretarza stanu USA, który podjął ostateczną decyzję o ekstradycji. Ministerstwo Sprawiedliwości, we współpracy z Komendą Główną Policji, podjęło kroki, by jak najszybciej przywieźć go do kraju. Sprawa była trzymana do końca w ścisłej tajemnicy.

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie