Polak, zatrzymany w Indonezji, pozostanie w areszcie. Twierdzi, że jest turystą. Grozi mu dożywcie
Jakub Fabian S., zatrzymany w sierpniu przez indonezyjską policję i podejrzany o udział w konspiracji, której celem miało być obalenie rządu, pozostanie w areszcie kolejne 40 dni - zadecydowała lokalna policja. Polakowi grozi dożywocie. Twierdzi, za pośrednictwem prawnika, że jest turystą i zaprzecza zarzutom.
39-letni Polak został zatrzymany 26 sierpnia w indonezyjskiej prowincji Papua. To najbardziej wysunięta na wschód część Indonezji - zajmuje zachodnią część wyspy Nowa Gwinea, graniczy z Papuą Nową Gwineą. Od lat 60. ubiegłego wieku w tym jednym z najbiedniejszych regionów kraju działają ruchy separatystyczne, dostęp do niego jest dla cudzoziemców ograniczony przez władze.
Zdaniem lokalnej policji Jakub Fabian S. próbował dostarczyć broń i amunicję zwolennikom niezależności regionu. Może być oskarżony o "konspirację w celu obalenia rządu", za którą w Indonezji grozi dożywotnie więzienie.
W środę prawniczka Polaka, Latifah Anum Siregar, poinformowała lokalne media, że jej klient jest "przygnębiony" i "odrzuca wszystkie zarzuty". - Nigdy nie brał udziału w szkoleniu wojskowym, nie jest handlarzem broni. Nigdy nie miał broni ani amunicji - mówiła Benar News Latifah.
- W dalszym ciągu badamy tę sprawę - powiedział serwisowi Benar News rzecznik policji generał brygady Dedi Prasetyo. - To zwykły turysta, ale komunikował się z grupą przestępczą, oferował dostarczenie broni i amunicji - przekonywał.
Wcześniej, jak informowała agencja Associated Press, policja twierdziła, że S. jest dziennikarzem. Teraz policja temu zaprzecza, twierdząc, że publikuje jedynie w mediach społecznościowych.
Benar News
Czytaj więcej
Komentarze