Wybory bez wyboru. Wójt nie ma rywala, a kandydatów do rady gminy tylu, ile jest w niej miejsc
Kampania samorządowa idzie pełną parą, ale nie wszędzie. W gminie Bakałarzewo koło Suwałk wójt nie ma kontrkandydata, a na 15 miejsc w radzie, kandydatów jest też 15. - Dla mnie jest to nienormalne - mówi jedna z mieszkanek gminy.
W poniedziałek upłynął termin rejestracji list kandydatów na radnych wszystkich szczebli. W gminie Bakałarzewo na Suwalszczyźnie zarejestrował się tylko jeden komitet - "Nasza Wspólna Ziemia" obecnego wójta Tomasza Naruszewicza.
- Dla mnie to jest nienormalne, że nie ma ludzi, którzy będą myśleć nad tym, żeby było tu lepiej - mówi jedna z mieszkanek gminy.
Włodarz nie będzie miał kontrkandydata i wybory odbędą się na zasadzie plebiscytu. Głosujący będą musieli zaznaczyć "tak" lub "nie" przy nazwisku samorządowca. Jeśli większość będzie na "tak", czeka go kolejna kadencja na stanowisku.
O 5 dni więcej
Komisarz wyborczy da jednak szansę innym, potencjalnym kontrkandydatom. Dopuści więc komitety, które zarejestrują się do poniedziałku.
- W przypadku zarejestrowania jednej listy kandydatów w okręgu wyborczym, Kodeks wyborczy przewiduje obowiązek przedłużenia o 5 dni terminu zgłaszania list kandydatów - tłumaczy Alicja Rynkiewicz-Dąbek, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Suwałach.
Spośród 3168 mieszkańców gminy Bakałarzewo, do udziału w wyborach uprawnione są 2554 osoby. Będą głosować w czterech obwodach.
W wyborach samorządowych w 2014 roku Tomasz Naruszewicz zdobył 763 głosy (52,12 proc.).
Wydarzenia, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze