Tusk odrzuca propozycje Londynu w sprawie Irlandii i współpracy gospodarczej

Świat
Tusk odrzuca propozycje Londynu w sprawie Irlandii i współpracy gospodarczej
EPA/FRANCISCO SECO

- Propozycje Wielkiej Brytanii w sprawie granicy między Irlandią a Irlandią Północną, a także ram przyszłej współpracy gospodarczej z UE muszą zostać przepracowane - powiedział przed rozpoczęciem szczytu w Salzburgu szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Z kolei premier Irlandii Leo Varadkar oświadczył, że "nie ma żadnych postępów w sprawie Brexitu".

- Nie sądzę, abyśmy byli bliżej umowy (dotyczącej Brexitu) niż w marcu, niestety nie dostrzegam żadnych postępów. Unia Europejska ma propozycje, które przedstawiliśmy w marcu. Jeszcze nie widzieliśmy alternatywnej propozycji od rządu Wielkiej Brytanii, którą każdy w Unii Europejskiej uważałby za akceptowalną, taką, która faktycznie byłaby odpowiedzią na to, czego potrzebujemy - oświadczył Varadkar.

 

- Niestety, jak na razie nie poczyniliśmy żadnych postępów, ale nadal będziemy nad tym pracować i uważam, że powinniśmy naprawdę dążyć do zawarcia porozumienia w październiku. Nie chciałbym, żeby to było w listopadzie lub grudniu - dodał premier Irlandii.

 

Tusk: możliwe są różne scenariusze 

 

Nieformalne spotkanie przywódców krajów unijnych ma być okazją dla brytyjskiej premier Theresy May do przedstawienia stanowiska ws. Brexitu.

 

- Negocjacje wchodzą w decydującą fazę. Możliwe są różne scenariusze - mówił Donald Tusk, sugerując możliwość rozwodu UE z Wielką Brytanią bez zawarcia porozumienia.

 

Podkreślał przy tym, że niektóre propozycje May z Chequers "wskazują na pozytywną ewolucję w podejściu Wielkiej Brytanii, jak również wolę do zminimalizowania negatywnych efektów Brexitu". Do pozytywów Tusk zaliczył m.in. gotowość Zjednoczonego Królestwa do współpracy w obszarze bezpieczeństwa i polityki zagranicznej.

 

Problem granicy z Irlandią

 

- W innych sprawach, takich jak pytanie dotyczące Irlandii, czy ramy współpracy ekonomicznej, propozycje Wielkiej Brytanii będą musiały zostać przepracowane i dalej negocjowane - oświadczył szef Rady Europejskiej.

 

Ustalenie przyszłego statusu prawnego Irlandii Północnej, pozwalającego na uniknięcie powrotu tzw. twardej granicy między tą częścią Zjednoczonego Królestwa a Irlandią, jest najbardziej drażliwym problemem w negocjacjach.

 

Główny unijny negocjator ds. Brexitu Michel Barnier zapewniał we wtorek wieczorem, że UE jest gotowa odpowiedzieć na kluczowe obawy Wielkiej Brytanii dotyczące Irlandii Północnej.

 

Na tej części Zjednoczonego Królestwa, leżącej jednocześnie na wyspie Irlandii, będzie przebiegała jedyna lądowa granica Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. Zarówno Londyn jak i Bruksela chcą uniknąć tzw. twardej granicy, żeby nie dawać asumptu do powrotu krwawego konfliktu, jakiemu świat się przyglądał przed zawarciem 20 lat temu porozumienia pokojowego w Irlandii Północnej.

 

Kontrole na morzu irlandzkim

 

Londyn zapewnia jednak, że nie będzie twardej granicy, bo UE i Wielka Brytania wypracują umowę, która zapewni bezproblemowy, niewymagający kontroli celnych, handel. Bruksela nie mówi, że tak się nie stanie, ale domaga się funkcjonującego prawnie "bezpiecznika" na wypadek, gdyby z Londynem nie udało się porozumieć. "Bezpiecznik" miałby polegać na tym, że Irlandia Północna w zasadzie zostałaby wewnątrz jednolitego rynku, natomiast kontrole odbywałyby się już na Morzu Irlandzkim. To jednak jest nie do przyjęcia dla Brytyjczyków, którzy wskazują, że w efekcie byłoby to stworzenie granicy wewnątrz ich kraju.

 

Barnier mówił, że poprawia unijną propozycję w tej sprawie, aby jasne było, że w przypadku aktywowania "bezpiecznika" nie spowoduje on utworzenia fizycznej granicy celnej na Morzu Irlandzkim, ale będzie zapewniał sprawdzanie towarów pomiędzy Irlandią Północną a Wielką Brytanią. - Nasza propozycja dotycząca "bezpiecznika" w sprawie Irlandii i Irlandii Północnej jest na stole od lutego - mówił Francuz, dodając przy tym, że KE "jest gotowa do tego, by ją poprawić".

 

Salzburg ma poprawić klimat

 

Mimo trwającego od dłuższego czasu klinczu w negocjacjach szef Rady Europejskiej wskazywał podczas swojego wystąpienia przed szczytem w Salzburgu na poprawę klimatu. - Dziś jest może więcej nadziei, ale z pewnością jest coraz mniej czasu - oświadczył.

 

Apelował, by w związku z tym wykorzystywać każdy dzień na prowadzenie rozmów. - Wciąż chciałbym je sfinalizować tej jesieni. Z tego powodu w czasie jutrzejszego spotkania "27" zaproponuję zwołanie dodatkowego szczytu mniej więcej w połowie listopada - zapowiedział Tusk.

 

Po środowej kolacji przywódcy 27 państw UE spotkają się w czwartek, żeby bez premier Wielkiej Brytanii rozmawiać o tym, jak ma wyglądać końcowa faza negocjacji w sprawie Brexitu. Przedstawiciele strony unijnej wskazują, że czasu jest bardzo mało, jeśli państwa członkowskie i Parlament Europejski mają zdążyć zaakceptować umowę o wyjściu Zjednoczonego Królestwa przed datą, kiedy faktycznie ma to nastąpić, czyli przed 29 marca 2019 roku.

 

PAP

jm/bas/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie