Spłonął samochód fundacji pro life. "Zwolennicy aborcji nie cofną się przed niczym"
"Zdemolowano i podpalono samochód należący do Fundacji Pro-Prawo do Życia, pokazujący skutki zabijania nienarodzonych" - poinformowała organizacja w komunikacie na stronie stopaborcji.pl. Z komunikatu wynika, że ogień pod samochód stojący na ul. Konopczyńskiego w Warszawie podłożyć mieli "zwolennicy aborcji". Policja zabezpieczyła nagrania z monitoringu i wyjaśnia sprawę.
Do incydentu doszło w nocy z 16 na 17 września.
Nagranie ukazało się w internecie
"Film przedstawiający płonący wieczorem samochód pojawił się na proaborcyjnych grupach w mediach społecznościowych. Został on już zarchiwizowany na potrzeby przesłuchań policyjnych" - czytamy w komunikacie.
Oficer prasowy komendanta rejonowego policji Warszawa I, nadkom. Robert Szumiata powiedział w rozmowie z polsatnews.pl, że fundacja we wtorek będzie składała oficjalne zawiadomienie w tej sprawie.
"Zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach"
- Kiedy (fundacja - red.) złoży zawiadomienie, będziemy chcieli poznać sumę strat i wtedy będą podjęte dalsze czynności. Zabezpieczyliśmy kamery z monitoringu - dodaje Szumiata. Zaznaczył, że jest "zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach, a tym bardziej przyczynach pożaru".
Fundacja wstępne straty oszacowała na 10 tys. złotych.
"Zarzucano nam kłamstwo i fałszowanie zdjęć, szybko jednak wyszło na jaw, że zdjęcia przedstawiają prawdziwe ofiary procederu. Próbowano zgłaszać na policję oraz do prokuratury - działamy jednak według prawa, więc i tu działania okazały się nieskuteczne. Sięgnięto więc do metod nielegalnych, usprawiedliwiając je »wyższą koniecznością«" - pisze fundacja.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze