Karambol na drodze S1 na Śląsku. Jedna osoba nie żyje, kilkanaście jest rannych
36-letni mężczyzna z Tomaszowa Mazowieckiego zginął, a kilkanaście osób, w tym czworo dzieci, doznało w niedzielę obrażeń w wyniku karambolu na drodze S1 w Jaworznie (Śląskie) - podało Wojewódzkie Stanowisko Koordynacji Ratownictwa.
Prawdopodobną przyczyną karambolu był silny dym unoszący się z palących się pod wiaduktem opon, który ograniczał widoczność. Najpierw na pasie w kierunku Częstochowy zderzyły się 4 samochody, a chwilę później na przeciwnym aż 12 aut.
36-latek został zakleszczony w samochodzie. Przy pomocy specjalistycznego sprzętu wydostali go strażacy. Pracownicy pogotowia podjęli reanimację; wezwano też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, by przetransportować mężczyznę do szpitala, lekarz stwierdził jednak zgon. Mężczyzna osierocił dwoje dzieci.
Droga S1, która była zablokowana w obu kierunkach, w poniedziałek jest już przejezdna.
Według dotychczasowych ustaleń, poszkodowanych zostało też 18 innych osób. Jak podało w poniedziałek Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego, jedna z poszkodowanych osób jest w poważnym stanie.
- Do szpitali w nocy trafiło 14 osób, z moich informacji wynika, że obecnie pozostaje w nich 7 poszkodowanych - przekazał reporter Polsat News Krzysztof Bąk.
Prokuratura będzie ustalać, kto podpalił opony. Wszczęła śledztwo ws. sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
PAP, Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze