Wszedł do biura poselskiego i groził politykom PO. Rozpoczął się proces Wilhelma R.
Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces 57-letniego Wilhelma R., który w lipcu ubiegłego roku wszedł do biura posła Tomasza Kostusia (PO) i groził posłowi Borysowi Budce (PO). Mężczyzna krzyczał m.in., że "maczetami i nożami należy zrobić porządek z PO".
Podczas śledztwa ustalono, że Wilhelm R. tego dnia przyjechał do Opola rowerem z podopolskiej miejscowości. Wszedł do sekretariatu biura i zaczął głośno krzyczeć, że nożami i maczetami należy zrobić porządek z PO i Budką. Żądał od pracowników biura, by przekazali tę wiadomość byłemu ministrowi sprawiedliwości. Napastnik wyszedł z biura, ale po pewnym czasie wrócił, ponawiając groźby. Zatrzymała go wezwana przez posła policja. Funkcjonariusze znaleźli przy nim nóż.
"Nożem i maczetą, bym się bronił"
Prokuratura skierowała Wilhelma R. na badania psychiatryczne. Biegli uznali, że nie ma przeszkód, by stanął przed sądem. Mężczyzna przyznał się do winy. Został oskarżony o groźby karalne i akt dyskryminacji ze względu na przynależność polityczną. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia.
Przed sądem oskarżony zmienił wcześniejsze zeznania. Tłumaczył, że mówiąc o Budce, miał na myśli incydent z podpaleniem budki pod ambasadą rosyjską. Sąd odczytał wcześniejsze zeznania oskarżonego, w których przyznawał, że chciał spalić osobę, a nie przedmiot.
- No może tak mi się wtedy skojarzyło z posłem. Powiedziałem, że nożem i maczetą bym się bronił, gdyby mnie zaatakowali - wyjaśniał Wilhelm R. Podsądny zapewnił, że chciał zwrócić uwagę opozycji na niewłaściwe zachowanie, działał pod wpływem chwilowych emocji i bardzo żałuje tego, co zrobił.
Poseł Kostuś powiedział, że nie ma żalu do podsądnego. - Przypomnę, że zarówno ja, jak i poseł Budka nie wnosiliśmy o ściganie tego człowieka. Nie sądzę, żeby był z natury zły. Jego zachowanie to efekt języka nienawiści, który wszedł do języka polskiej polityki i braku reakcji na agresję wobec przeciwników politycznych - uważa poseł.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze