Czaputowicz: wpisanie Kozłowskiej na listę osób niepożądanych w Schengen było uzasadnione
- Władze polskie podtrzymują swoje stanowisko, że wpisanie Ludmiły Kozłowskiej na listę osób niepożądanych w strefie Schengen było uzasadnione - powiedział szef MSZ Jacek Czaputowicz.
Kozłowska - obywatelka Ukrainy i prezes Fundacji Otwarty Dialog - została deportowana z terytorium Unii Europejskiej do Kijowa 14 sierpnia przez alert, jaki polskie władze zamieściły w Systemie Informacyjnym Schengen (SIS).
Jak podał onet.pl, wczesnym rankiem we wtorek 11 września Ludmiła Kozłowska wylądowała w Berlinie, by w czwartek wziąć udział w wysłuchaniu w niemieckim parlamencie zatytułowanym "Prawa człowieka w niebezpieczeństwie - demontaż praworządności w Polsce i na Węgrzech".
- Opowiem na nim, jak polskie władze za pomocą dezinformacji, personalnych ataków i całego aparatu państwowego w postaci służb specjalnych, prokuratury, policji i przy pomocy kontroli celno-skarbowych, próbowały wyrzucić mnie z Polski. Obecna władza twierdzi, że szkodzę interesowi Polski. Ja uważam, że bronię interesu Polski i Europy, które nie są zbieżne z interesem PiS - powiedziała Kozłowska Onetowi w środę.
Według onet.pl podstawą wydania jej wizy był "interes narodowy Niemiec".
"Nie traktujemy tego gestu jako szczególnie przyjaznego"
- Niemcy są państwem demokratycznym, mogą zaprosić różne osoby, oczywiście mają do tego prawo, ale na pewno nie traktujemy tego jako gestu szczególnie przyjaznego wobec naszych działań. Dostarczymy naszym partnerom dodatkowych informacji w tym zakresie - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.
Do celów statutowych powstałej w 2009 r. Fundacji Otwarty Dialog należy obrona praw człowieka, demokracji i praworządności na obszarze postradzieckim, w tym zwłaszcza w Kazachstanie, Rosji i na Ukrainie. W latach 2013-14 fundacja prowadziła m.in. "obserwacyjną misję poparcia" podczas fali protestów na kijowskim Majdanie. Fundacja ma stałe przedstawicielstwa w Warszawie, Kijowie i Brukseli.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze