Spychalski: nikt inny, tak jak prezydent Duda, chce silnego członkostwa Polski w UE
- Jesteśmy w tej wspólnocie i chcemy w niej być - powiedział w programie "Wydarzenia i Opinie" rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Błażej Spychalski. Odniósł się do słów prezydenta, który nazwał UE "wyimaginowaną wspólnotą, z której dla nas niewiele wynika".
- To był bardzo ważny i słuszny głos w debacie o UE. Dziś zastanawiamy się, w Europie trwa duża debata na temat tego, jak będzie wyglądała Unia. Pan prezydent bardzo jasno pokazał, jaki jest nasz głos w tej sprawie. Nie będziemy siedzieli cicho w momencie, w którym inni rozgrywają swoje interesy w UE - podkreślił Spychalski.
Dodał, że "nikt inny, jak prezydent, chce silnego członkostwa Polski w UE". Argumentował to faktem, że wśród propozycji pytań referendalnych, które prezydent skierował do Senatu, było pytanie o to, czy obywatele są za wpisaniem faktu członkostwa Polski w UE i NATO do konstytucji.
"Jesteśmy w tej samej Unii"
- W UE rozgrywają się dzisiaj różne interesy, np. Nord Stream 2 nie jest w interesie Polski, jest w interesie Niemiec i nikt się nie zastanawia, czy UE pozwala, czy nie, tylko ten projekt realizuje wbrew naszym interesom, a jesteśmy w tej samej Unii - tłumaczył.
Zaznaczył, że "jesteśmy i chcemy być ważnym i silnym krajem w UE, który bardzo mocno podkreśla swoje stanowiska w różnych sprawach".
"Przepisy jasne, klarowne i oczywiste"
We wtorek zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego po ukończeniu 65. roku życia otrzymało od prezydenta pięcioro sędziów, którzy złożyli oświadczenia o woli dalszego orzekania. W stosunku do pozostałych siedmiu, prezydent o ich przejściu w stan spoczynku poinformował w środę.
Zapytany przez Dorotę Gawryluk, dlaczego decyzję o siedmiu sędziach prezydent podał dopiero w środę, Spychalski odpowiedział: "według mnie przepisy prawa były jasne, klarowne i oczywiste".
- Prezydent wczoraj wydał postanowienia co do sędziów, którzy będą mogli orzekać dalej, a co do tych, w stosunku do których postanowień nie wydał, ci sędziowie z mocy prawa przeszli w stan spoczynku - tłumaczył.
Jak dodał, "wczoraj prezydent wydał postanowienia, dziś została przekazana informacja, pisma informujące, że ci pozostali sędziowie przeszli w stan spoczynku".
- Oczywiście, że nie trzeba było tych pism przesyłać, bo w momencie, kiedy sędziowie nie otrzymali tych postanowień, z mocy prawa przeszli w stan spoczynku - powiedział.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze