Szukają sposobów na szybkie zdobycie "Słodziaków". Na nielegalnych aukcjach lub kradnąc naklejki
Amatorzy pluszowych "Słodziaków", maskotek dostępnych w kampanii reklamowej jednej z sieci sklepów, próbują je zdobyć także w nielegalny sposób. W Łodzi zatrzymano mężczyznę, który miał ukraść 1,5 tys. naklejek, żeby później wymienić je na zabawki. Z kolei w serwisie aukcyjnym AliExpress pojawiły się już chińskie podróbki "Słodziaków".
35-letni mieszkaniec gminy Koluszki usłyszał zarzut kradzieży ze sklepu ok. 1500 naklejek, które wymienia się na "Słodziaki". Policjanci namierzyli podejrzanego dzięki nagraniom z monitoringu.
Gdy mundurowi z komendy Łódź-Zachód przeszukali jego mieszkanie, znaleźli w nim część skradzionych naklejek oraz kilka maskotek, które mężczyzna zdobył wymieniając naklejki w innej Biedronce niż ta, którą okradł.
Sprawca przyznał się do zarzutów. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Chińskie podróbki
W internecie popularność zdobywają natomiast podróbki "Słodziaków". Można je dostać na tzw. "ukrytych aukcjach" w chińskim serwisie aukcyjnym AliExpress.
W zależności od aukcji i rodzaju maskotki kosztują one kilka dolarów za sztukę (z reguły ok. 5-8). Dostawa z Chin jest bezpłatna lub kosztuje kilka dolarów. Na jednej z takich aukcji, głównie Polacy, kupili już 140 podrobionych zabawek.
AliExpress zabrania sprzedaży podróbek. Funkcjonują więc "Ukryte aukcje", polegające na tym, że kupuje się najczęściej drobną rzecz - np. breloczek lub długopis, a otrzymuje coś zupełnie innego - w tym wypadku "Słodziaka".
O tym, który przedmiot trzeba kupić, aby dostać coś innego, użytkownicy informują się na specjalnych, najczęściej zamkniętych grupach na Facebooku albo stronach internetowych.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze