Głodujący w Rosji ukraiński reżyser Ołeh Sencow napisał testament
Głodujący w kolonii karnej na Dalekiej Północy Rosji ukraiński reżyser Ołeh Sencow nie wierzy w swoje rychłe uwolnienie i napisał testament dotyczący praw do swojej twórczości - poinformowała jego kuzynka Natalia Kapłan
"Nie wierzę w to, że szybko wyjdę na wolność i wszyscy szczęśliwie zamieszkamy w Kijowie. Nie wierzę w wiele innych rzeczy. Nie oznacza to jednak, że się rozkleiłem i że zamierzam zakończyć głodówkę. W żadnym razie nie poddałem się, po prostu nie wierzę już w szczęśliwe zakończenie całej tej historii" - napisał Sencow w liście, którego fragmenty Kapłan umieściła na Facebooku w poniedziałek wieczorem.
Artysta określił stan swojego zdrowia jako "stabilnie zły" i poinformował, że do wszystkich problemów, z którymi się boryka, doszło niedotlenienie. "Mętlik w głowie, wszystko się kręci, ciało, głowa, ręce i nogi drętwieją. Krwiobieg nie nadąża z natlenianiem organizmu. Widzisz, jaki biegły stałem się w medycynie!" - przekazał.
Kapłan napisała także na Facebooku o testamencie kuzyna. "Napisał testament dotyczący praw do jego twórczości na wypadek śmierci, co napawa mnie lękiem" - podkreśliła.
Skazany na 20 lat kolonii karnej
Sencow, mieszkaniec zaanektowanego przez Rosję Krymu, został aresztowany w Symferopolu i wywieziony do Rosji w maju 2014 roku. W sierpniu 2015 roku skazano go na 20 lat kolonii karnej za przypisywane mu przygotowywanie zamachów terrorystycznych na półwyspie. Reżyser odrzuca te oskarżenia i twierdzi, że działania przeciwko niemu mają charakter polityczny. Od połowy maja prowadzi protest głodowy, domagając się uwolnienia swoich rodaków, przetrzymywanych w rosyjskich więzieniach.
O ułaskawienie ukraińskiego reżysera prosiła jego matka, a także prawosławny arcybiskup symferopolski i krymski Klemens. Ich podania zostały odrzucone; wyjaśniono, że zgodnie z rosyjskim prawem o ułaskawienie powinien poprosić sam skazany. Od dłuższego czasu nie milkną apele o uwolnienie Sencowa, które do władz w Moskwie kierują władze wielu państw, organizacje międzynarodowe, politycy i artyści.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze