Zabił we Włoszech rowerzystę. Polak nie miał prawa jazdy, był pod wpływem narkotyków i alkoholu
W miejscowości Albaredo d'Adige pod Weroną 43-letni Polak wjechał w 79-letniego rowerzystę. Potrącony zginął na miejscu. Polak był pod wpływem narkotyków i alkoholu, nie miał prawa jazdy, a samochód zabrał mieszkającemu z nim Włochowi. - Jechaliśmy do supermarketu. Nie wiem, jak to się stało - powiedział pasażer auta, również Polak.
Do wypadku doszło na zakręcie drogi w miejscowości Albaredo d’Adige, ok. 40 km od Werony. Kierujący Peugeotem 607 43-letni A.B, mieszkający we Włoszech od trzech lat, wjechał wprost w jadącego z przeciwka rowerzystę. 79-letni Włoch, mieszkaniec pobliskiej wsi Veronella, zginął na miejscu.
Polak został aresztowany pod zarzutem zabójstwa. Okazało się, że był pod znacznym wpływem narkotyków i alkoholu. Nie posiadał również prawo jazdy. Samochód natomiast nie był jego, należał do Włocha, z którym mieszkał w Presinie, miejscowości odległej od miejsca wypadku o ok. 7 km.
"Nie wiem, dlaczego wziął mój samochód"
Razem z 43-latkiem podróżował inny Polak, który zeznał, że jechali razem do supermarketu, ale "nie wie, dlaczego kolega siadł za kierownicą". - Nic nie rozumiałem, jestem we Włoszech od dwóch miesięcy, podczas gdy mój przyjaciel mieszka tu od trzech lat - wyjaśniał.
Kierowca, pasażer oraz Włoch, do którego należał samochód, mieszkają wspólnie, razem też pracują. Włoch twierdzi, że nie wiedział, że polski współlokator pojechał gdzieś jego samochodem.
- Nie wiem, dlaczego A.B. wziął mój samochód - powiedział Pietro, właściciel Peugeota, w rozmowie z lokalnym portalem larena.it. - Nic mi nie powiedział - dodał.
larena.it
Czytaj więcej
Komentarze