Dwa tygodnie na wybór zakładu karnego dla "mózgu afery FOZZ". Zdecyduje Służba Więzienna

Polska
Dwa tygodnie na wybór zakładu karnego dla "mózgu afery FOZZ". Zdecyduje Służba Więzienna
Wikimedia Commons zdj. ilustracyjne

Służba Więzienna ma dwa tygodnie na zdecydowanie, w którym zakładzie karnym umieścić Dariusza Przywieczerskiego. Na razie "mózg afery FOZZ" przebywa w areszcie śledczym, gdzie badany jest m.in. jego stan zdrowia - poinformowała ppłk Elżbieta Krakowska, rzecznika dyrektora generalnego SW.

- Dariusz P. w sobotę, zaraz po ekstradycji, został umieszczony w jednym z warszawskich aresztów, w oddziale przejściowym. Będzie tam przebywał około dwóch tygodni. To jest czas na wykonanie odpowiednich badań lekarskich, psychologicznych, osobowo-poznawczych. W ciągu dwóch tygodni komisja penitencjarna zdecyduje, do jakiego typu zakładu karnego zostanie on skierowany - powiedziała w poniedziałek ppłk Elżbieta Krakowska, rzeczniczka dyrektora generalnego Służby Więziennej.

 

Chodzi m.in. o ustalenie, jaki jest stan zdrowia 72-letniego dziś "mózgu afery FOZZ".

 

List gończy za Przywieczerskim

 

Krakowska dodała, że także w gestii służby więziennej leży złożenie do sądu wniosku o zaliczenie Przywieczerskiemu czasu rzeczywistego pozbawienia wolności na poczet odbywanej kary. Jak podał w sobotę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, w związku z procedurą ekstradycyjną Przywieczerski został zatrzymany pod koniec października 2017 roku, czyli ponad 10 miesięcy temu. Przywieczerski został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie w marcu 2005 roku na 3,5 roku więzienia w związku z wyprowadzeniem z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego 1,5 miliona dolarów. Biznesmen jeszcze przed decyzją sądu pierwszej instancji zniknął i został za nim wydany list gończy.

 

W 2006 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie złagodził mu wyrok za pierwszy czyn (wyprowadzenie kwoty 503 tys. dolarów) na 2,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności i karę grzywny. W 2009 roku taką samą karę wymierzono mu za drugi z czynów (wyprowadzenie 1 mln dolarów). W 2010 roku stołeczny sąd okręgowy wydał wyrok łączny, skazując Przywieczerskiego na 3,5 roku pozbawienia wolności.

 

Jak informował w sobotę Ziobro, w związku z aferą FOZZ Skarb Państwa mógł zostać uszczuplony na kwotę "od dwóch do nawet ośmiu miliardów dolarów". W 2006 roku ustalono, że skazany już Przywieczerski może ukrywać się w Stanach Zjednoczonych. Dlatego Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości, którego szefem był wtedy także Ziobro, z wnioskiem o ekstradycję skazanego z USA do Polski. Wniosek o ekstradycję, jak poinformował resort sprawiedliwości w komunikacie, został przekazany do Departamentu Stanu USA w lipcu 2006 roku.

 

Decyzja o ekstradycji biznesmena

 

W kolejnych latach (2007-2010) strona amerykańska wielokrotnie żądała uzupełnienia dokumentacji, na podstawie której Przywieczerski miałby zostać wydany Polsce. W 2012 roku, po uprawomocnieniu się wyroku łącznego, Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie zwrócił się do resortu sprawiedliwości o ekstradycję skazanego. Dokumenty te również przesłano do USA, a przez kolejne lata resort musiał udzielać stronie amerykańskiej wyjaśnień - wynika z komunikatu. Dopiero dziesięć lat od wysłania Amerykanom pierwszego wniosku w sprawie coś się ruszyło. Sąd Okręgowy w Warszawie otrzymał z USA pismo, że ekstradycją biznesmena zajmie się Biuro Prokuratora Federalnego dla Środkowego Okręgu Florydy w Tampie. W lutym 2017 USA informowało, że Przywieczerski może wkrótce zostać aresztowany.

 

Do zatrzymania doszło 31 października zeszłego roku na Florydzie - podało Ministerstwo Sprawiedliwości. Przywieczerski byłby przywieziony do Polski już w lutym, gdy sąd w Tampie zatwierdził jego wydanie polskim władzom, ale biznesmen odwołał się od tej decyzji. Po zakończeniu postępowań przed amerykańskimi sądami dokumenty trafiły do sekretarza stanu USA, który podjął ostateczną decyzję o ekstradycji. Ministerstwo Sprawiedliwości, we współpracy z Komendą Główną Policji, podjęło kroki, by jak najszybciej przywieźć go do kraju. Sprawa była trzymana do końca w ścisłej tajemnicy. 

 

PAP

mos/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie