Chcieli "zwrócić na siebie uwagę". Sprawcy eksplozji w pasażu handlowym w Białymstoku zatrzymani
Policjanci z Białegostoku oraz Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy w poniedziałek doprowadzili do wybuchu w jednym z białostockich pasaży handlowych. W piątek odbędą się posiedzenia aresztowe.
W poniedziałek w pasażu handlowym, w biurze administratora, doszło do wybuchu petard, obok których stały butelki z najprawdopodobniej łatwopalną cieczą. Całość była połączona kablami.
Mężczyzna skonstruował ładunek własnoręcznie
- W chwili wybuchu w pomieszczeniu był 65-letni mężczyzna. Jak oświadczył, nagle usłyszał eksplozję. Na szczęście nic mu się nie stało - poinformował w piątek nadkom. Tomasz Krupa z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Do poszukiwań sprawców ataku włączyło się Centralne Biuro Śledcze Policji. Funkcjonariusze zabezpieczyli "bombę", przesłuchali świadków w tym pracowników pasażu handlowego. W końcu ustalili, kto mógł podłożyć ładunek.
- We wtorek późnym wieczorem policjanci zatrzymaliśmy pierwszego z podejrzanych. To 35-letni mieszkaniec powiatu białostockiego, który pracował w jednym z punktów handlowym - powiedziała kom. Iwona Jurkiewicz z CBŚP.
Jak podaje CBŚP mężczyzna skonstruował ładunek własnoręcznie, na poddaszu swojego domu. 35-latek miał powiedzieć śledczym, że o taką przysługę poprosił go 65-letni pracownik administracji, obiecując zapłatę. Ten sam, który był w pomieszczeniu w trakcie wybuchu. Mężczyzna został zatrzymany w środę w pracy.
Chciał "zwrócić na siebie uwagę i wzbudzić litość"
Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń, administrator uważał, że nie jest szanowany przez współpracowników i chciał dzięki wybuchowi we własnym biurze zwrócić na siebie uwagę i wzbudzić litość.
- Obaj zatrzymani mężczyźni zostali już przesłuchani w Prokuraturze Rejonowej Białystok-Północ, gdzie przedstawiono im zarzuty sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach, poprzez wywołanie eksplozji materiałów wybuchowych - poinformowała kom. Jurkiewicz.
Śledczy będą wnioskowali do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze