Dostaje najniższą rentę, bo ZUS nie potrafi wyliczyć, ile mu się należy
Mężczyzna z przewleką białaczką szpiku kostnego od dwóch lat czeka, aż ZUS ustali wysokość jego renty. Pan Roman dostaje najniższe świadczenie w wysokości 900 zł. Powinien otrzymywać zdecydowanie więcej, bo przez lata pracował w uciążliwych warunkach, a także za granicą. Urzędnicy nie potrafią wyliczyć dokładnej kwoty, dlatego wypłacają minimum.
64-letni pan Roman Wróbel dwa lata temu zachorował na białaczkę i od tego czasu nie jest zdolny do pracy. Lekarze, orzecznicy ZUS, potwierdzili ten fakt. Mężczyzna wystąpił do ZUS o przyznanie mu renty z tytułu niezdolności do pracy.
- Całe życie się pracuje i to mam udokumentowane. Mam 64 lata skończone, pracuję ponad 40, bo od 16. roku życia pracowałem w gospodarstwie rolnym, gdy zostałem sam. Od młodego wieku była ciężka praca. Pracowałem w spółdzielni kółek rolniczych na maszynach przez 8 lat, później pracowałem w firmie budowlanej, też na maszynach - 9 lat. I w międzyczasie wyjeżdżałem za granicę, jak była okazja dorobić - wylicza pan Roman.
Bez pieniędzy na leczenie
Złożył wszystkie niezbędne świadectwa pracy, żeby otrzymać rentę. Ale ZUS nie jest w stanie wyliczyć należnej wysokości świadczenia i wypłaca mężczyźnie najniższą rentę w formie zaliczkowej.
- W tej chwili tak wyszło, że nie ma pieniędzy na leczenie, na utrzymanie się. To trwa już dwa lata. No jak się można czuć? Poniżonym i tyle. Wypłacają mi 900 zł - mówi pan Roman.
- Jeszcze nie ustaliliśmy ostatecznej wysokości świadczenia. Rozumiemy, że to troszeczkę trwa – informuje Sebastian Szczurek z opolskiego oddziału ZUS.
"Troszeczkę przegapili termin"
Po dwóch latach od uzyskania przez pana Romana prawa do renty, w maju tego roku ZUS przysłał mu decyzję o wysokości świadczenia - jednak wciąż nie jest ona ostateczna.
- Nasi pracownicy troszeczkę przegapili termin i w związku z tym wydali decyzję później niż powinni byli to zrobić – przyznaje Sebastian Szczurek.
Reporter: To człowiek chory na ostrą białaczkę szpikową. Macie tę świadomość?
Sebastian Szczurek: Oczywiście, jest mi bardzo przykro z tego powodu.
ZUS brak ostatecznej decyzji tłumaczy złą komunikacją z instytucjami odpowiedzialnymi za dostarczenie dokumentów potwierdzających lata pracy pana Romana oraz tym, że pracował on za granicą.
Interwencja
Czytaj więcej
Komentarze