Bełchatów: nauczyciele mieli uprawiać seks w klasie. Prokuratura sprawdza, czy był przy tym uczeń
Nauczyciele jednej z bełchatowskich szkół podstawowych mieli uprawiać seks w sali lekcyjnej. Świadkiem tej sytuacji mógł być kilkuletni, autystyczny uczeń - dźwięk z sali nagrał ukryty w jego plecaku dyktafon. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie. - Wszczęliśmy postępowanie w sprawie prezentowania treści pornograficznych jednemu z uczniów - powiedział nam prokurator Piotr Grochulski.
Do zdarzenia miało dojść w czerwcu, w ubiegłym roku szkolnym. Chłopcem, ze względu na jego stan, przez większość czasu zajmuje się tak zwany nauczyciel wspomagający. Rodzice autystycznego ośmiolatka na początku byli zachwyceni pracą nauczyciela. Po kilku miesiącach zauważyli jednak, że stan dziecka znacznie się pogorszył - chłopiec był rozkojarzony, płakał bez powodu.
Rodzice zgłosili sprawę dyrektor szkoły, ale w odpowiedzi mieli usłyszeć, że są "roszczeniowi" i "sami nie wiedzą, czego chcą".
"Nie wyj"
Chcąc sprawdzić, czy pogorszenie stanu dziecka związane jest z sytuacją w szkole, schowali w plecaku syna dyktafon. Z kilkugodzinnego nagrania wynika, że nauczyciel w czasie, gdy powinien pracować z chłopcem, załatwiał prywatne sprawy. "Pisz", "maluj", "nie wyj" - takie komendy miał wydawać dziecku.
Co więcej, urządzenie zarejestrowało dźwięki aktu seksualnego. Nie wiadomo, czy chłopiec był świadkiem zdarzenia, czy zostawił plecak z dyktafonem w sali, w której miała miejsce opisywana sytuacja.
Prezentowanie treści pornograficznych
Rodzice w lipcu zgłosili sprawę śledczym. - Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie prowadzi postępowanie w sprawie prezentowania nieletniemu treści pornograficznych - potwierdził prokurator Piotr Grochulski.
Prokurator dodał, że do zgłoszenia złożonego przez pełnomocnika rodziców chłopca dołączono kopię nagrania z dyktafonu. - Zabezpieczyliśmy to nagranie oraz monitoring szkolny, przesłuchaliśmy rodziców i podjęliśmy próbę przesłuchania pokrzywdzonego w obecności psychologa przed sądem - poinformował Grochulski.
"Lekko skandaliczny" charakter sprawy
Prokurator w rozmowie z polsatnews.pl przyznał, że sprawa ma "lekko skandaliczny charakter". - Niestety nie mogę udzielić więcej informacji ze względu na dobro dziecka, szkoły i osób wskazanych w zawiadomieniu - podsumował prokurator.
Nauczyciele, których zachowanie miało zostać zarejestrowane przez dyktafon, nie pracują już w szkole.
polsatnews.pl, ddbelchatow.pl, dzienniklodzki.pl
Czytaj więcej
Komentarze