11-latka z Chełma wrzuciła do morza list w butelce, bo szukała chłopaka. Dostała odpowiedź
"Jestem Amelia. Mam 10 lat, niedługo zacznę 11. Miałam chłopaka, lecz już nie mam, w sumie zerwaliśmy w tym samym czasie i szukam chłopaka" - napisała dziewczynka w liście, który wrzuciła do morza w butelce. Kilka dni później otrzymała odpowiedź i... prezent urodzinowy od nieznajomych ludzi.
11-letnia Amelia mieszka w Chełmie w województwie lubelskim. Podczas rodzinnych wakacji we Władysławowie w tajemnicy przed bliskimi wrzuciła do morza list w butelce.
"Mam 10 lat, 29 sierpnia zacznę 11 lat. Ja jestem Amelia, miałam chłopaka, lecz już nie mam, w sumie zerwaliśmy w tym samym czasie i szukam chłopaka. Lubię rysować, ładnie się i ubierać się i robić zdjęcia. Lubię mieć wszystko uporządkowane, kolorowe i ładne. Dobrze się uczę, lecz nie jestem kujonką. I mieszkam w Chełmie!" - napisała dziewczynka.
Znaleźli Amelię w dniu jej urodzin
Butelka z wiadomością nie dopłynęła daleko. Po kilkunastu kilometrach, w Jastrzębiej Górze, wyłowili ją turyści z Torunia.
Okazało się, że są to pracownicy firmy reklamowej. Opublikowali list na Facebooku i zaczęli poszukiwania Amelki. Internauci zareagowali błyskawicznie i już po 48 minutach od zamieszczenia posta w serwisie społecznościowym, autorzy ogłoszenia mieli kontakt do dziewczynki.
Paczka i list do Amelki
Kilka dni później Amelka dostała paczkę oraz... list w butelce. W przesyłce znalazły się też toruńskie pierniki oraz zdjęcia osób, które znalazły wiadomość dziewczynki i kilka przydatnych drobiazgów.
11-latka sama przyznała, że był to najlepszy prezent, jaki otrzymała.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze