Szydło: po 1989 r. Polska straciła niezależność gospodarczą
- Bardzo często mieliśmy poczucie, że Polska straciła niezależność gospodarczą. Myśleliśmy, co zrobić, w jaki sposób odbudować polską gospodarkę. W jaki sposób połączyć ją z gospodarkami regionu tak, żeby stabilizacja w naszej części Unii Europejskiej mogła być zachowana - mówiła we wtorek wicepremier Beata Szydło podczas inauguracyjnej debaty na Forum Ekonomicznym w Krynicy.
Jak pogodzić interesy międzynarodowych koncernów gospodarczych, których działalność w dobie globalizacji wymyka się legislacji państw narodowych, z interesami tych państw, ich gospodarek i społeczeństw - to jeden z głównych wątków panelu "Między gospodarką a polityką, Europa w poszukiwaniu recept na wzrost gospodarczy i społeczny", który zainaugurował we wtorek XXVIII Forum Ekonomiczne w Krynicy.
Prowadzący panel redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz zwracał uwagę, że światowy kryzys gospodarczy sprzed 10 lat pokazał, że to państwa narodowe udzieliły pomocy wielu przeżywającym kłopoty firmom o zasięgu światowym. Okazało się też, że kapitał ma narodowość, wbrew temu, co się zwykło wcześniej uważać. Problem stało się więc znalezienie złotego środka, który by pogodził w dłuższej perspektywie interesy międzynarodowych koncernów i państw narodowych oraz ich gospodarek.
"Stąd koncepcja międzymorza"
Wicepremier Beata Szydło zaznaczyła, że ceną za transformacje polskiej gospodarki po 1989 r. było poczucie, że straciliśmy niezależność gospodarczą.
- Bardzo często mieliśmy poczucie, że Polska straciła niezależność gospodarczą. Myśleliśmy, co zrobić, w jaki sposób odbudować polską gospodarkę. W jaki sposób połączyć ją z gospodarkami regionu tak, żeby stabilizacja w naszej części Unii Europejskiej mogła być zachowana - mówiła obecna wicepremier.
Stąd m.in. koncepcja międzymorza, która już ma wymierne efekty gospodarcze - jednym z nich jest inwestycja Via Carpatia - mówiła była premier.
Wicepremier Ukrainy Stepan Kubiw przekonywał, że w przypadku jego kraju gospodarka może rozwijać się, mimo prowadzonej wojny, właśnie dzięki kontaktom ze światem i zagranicznymi firmami. Dzięki temu, dodał, choć wojna prowadzona we wschodnich prowincjach pochłania rocznie 5 proc. PKB i jest to "cena powstrzymania rosyjskiego agresora na Ukrainie", jego kraj cały czas odnotowuje wzrost gospodarczy.
Stąd, podkreślał Kubiw, otwarta gospodarka oraz kierunek na integrację z UE i współpracę z NATO to przyszłość Ukrainy.
Rozwój "zielonej energii"
Wicepremier Bułgarii Valeri Simeonov odpowiadał na inne zadane przez prowadzącego pytanie - jak sprawić, by kraje Europy Środkowej i Wschodniej nie były jedynie dostarczycielem taniej siły roboczej do krajów starej Unii, ale też eksportowały np. wysoką technologię. Simeonov przekonywał, że to się w tych krajach cały czas zmienia. Bułgaria np., mówił, nie jest już tylko zagłębiem turystycznym, bo 30 proc. eksportu z tego kraju to wysokie technologie.
Podczas panelu pojawił się problem niezależności energetycznej, zwłaszcza w kontekście sytuacji Ukrainy oraz konieczności ograniczania przez Polskę, w wyniku norm narzucanych przez UE, gospodarki opartej na węglu. Który jest, jak zwracał uwagę prowadzący, jednym z głównych ogniw niezależności gospodarczej Polski.
Wicepremier Simeonov podkreślał, że szansą dla Ukrainy i całej Europy w kontekście uzależnienia od rosyjskiego gazu będzie rozwój "zielonej energii". Na podobną kwestię zwracał uwagę Filip Thon, prezes Innogy Polska SA. Przekonywał, że alternatywą może być rozwój odnawialnych źródeł energii. Zaznaczył zarazem, że ostatnio jego firma w Polsce odnotowuje zmniejszającą się liczbę ekspertów od paneli fotowoltaicznych.
"Populacje się starzeją"
Reinier Schlatmann, szef koncernu Phillips na Europę Środkową i Wschodnią odpowiadał natomiast na pytanie, gdzie interesy wielkiego światowego koncernu powinny spotkać się z interesami państwa narodowego. Przekonywał, że takie sfery to np. ochrona zdrowia, która jest coraz większym problemem dla państw, bo populacje się starzeją. W tej sprawie, mówił, jest możliwa korzystna dla obu stron współpraca państw z koncernami.
Także Beata Szydło zwracała uwagę na problem demografii, który jej zdaniem jest w tej chwili jednym z poważniejszych problemów gospodarczych i społecznych, nie tylko Polski. Stąd, jak mówiła, państwa powinny z tym problemem walczyć, a wszelkie rozwiązania, dedykowane biznesowi powinny być uwarunkowane kwestiami demograficznymi.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze