Wybuch w centrum handlowym w Białymstoku. "Bombę" zbudowano z petard
"Prymitywny ładunek" skonstruowany z kabli, petard i butelek z benzyną sprawca podłożył w poniedziałek wieczorem do jednego z pomieszczeń magazynowych pasażu handlowego przy ulicy Warszawskiej w Białymstoku. Nikomu nic się nie stało. Nie była również potrzebna ewakuacja budynku.
Pracownicy lokali usługowych usłyszeli głośny wybuch, po czym wybiegli przed budynek. - Butelki wypełnione benzyną nie wybuchły, a płomień, który powstał w wyniku eksplozji nie rozprzestrzenił się - relacjonował reporter Polsat News Przemysław Sławiński.
- Zostałem zaskoczony serią silnych wyładowań. Sądziłem początkowo, że to są wyładowania bezpieczników - tutaj mamy szereg urządzeń elektrycznych, sądziłem, że te urządzenia, zasilacze zaczęły wybuchać – powiedział reporterowi Roman Lickiewicz, pracownik biura w pasażu handlowym.
Mężczyzna znalazł resztki petard, a obok nich butelki - prawdopodobnie z łatwopalną cieczą oraz kable.
Wybuch nie doprowadził do pożaru. Nie było też konieczności ewakuacji mieszczących się w pasażu sklepów. W budynku mieści się ich kilkanaście. Nie stwierdzono również żadnych zniszczeń.
Policjanci zbierają materiał dowodowy i ustalają, kto wniósł do budynku ładunek oraz jak go uruchomił.
polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze