Nie udzielił pomocy pracownicy po wylewie, zawarł z nią ugodę. Prokurator nie chce umorzenia sprawy
Do 12 września sąd odroczył rozprawę dotyczącą zatrudnionej "na czarno" Ukrainki Oksany K. Przedsiębiorca Jędrzej C., który miał wywieźć kobietę po wylewie poza zakład pracy, zawarł z nią porozumienie. Mimo tej okoliczności prokurator nie chce warunkowego umorzenia postępowania. Wskazuje na znaczną szkodliwość społeczną czynu pracodawcy.
43-letnia Oksana K. pracowała "na czarno" w sklepie w pobliżu Środy Wielkopolskiej. 9 stycznia doznała wylewu - po godzinach pracy, ale na terenie zakładu, gdzie mieszkała. Jędrzej C. miał długo zastanawiać się, co zrobić. Wiózł ją samochodem, później miał położyć na ławce przy wjeździe do Środy Wielkopolskiej i zadzwonić pod numer 112. Jak przekonuje jego obrońca - nie porzucił kobiety na ławce.
W czerwcu Jędrzej C. usłyszał zarzuty w tej sprawie. Osiem z nich dotyczy niezgłoszenia pracowników do ZUS, a najpoważniejszy - nieudzielenia pomocy i narażenia Oksany K. na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
To właśnie dlatego na piątkowej rozprawie prokurator nie przychylił się do wniosku obrońcy oskarżonego przedsiębiorcy o warunkowe umorzenie postępowania karnego.
Obrońca: chciał pomóc, ale spanikował
- Mam na względzie fakt pojednania się oskarżonego z pokrzywdzoną, który świadczy na korzyść oskarżonego. Natomiast wskazuję na to, że warunkowe umorzenie może nastąpić, gdy wina i społeczna szkodliwość czynu są nieznaczne - powiedział prokurator.
Dodał, że przedsiębiorca przedłożył własny interes nad życie i zdrowie pokrzywdzonej Oksany K. Prokurator wskazywał m.in. na zwłokę w udzieleniu pomocy i wożeniu pokrzywdzonej samochodem, co także przemawiało jego zdaniem o wysokiej szkodliwości czynu.
Obrońca Jędrzeja C. wskazywał, że przedsiębiorca chciał pomóc, ale spanikował, gdy uświadomił sobie, że usłyszy pytania dotyczące nielegalnego zatrudnienia kobiety. Dodał, że jesienią 2017 Jędrzej C. złożył wniosek do wojewody o wyrażenie zgody na zatrudnienie Oksany K., ale do dnia wypadku go nie rozpatrzono.
Oświadczenie Oksany podpisane odciskiem palca
Przesłanką do umorzenia postępowania wobec Jędrzeja C. miała być też ugoda zawarta między przedsiębiorcą a pokrzywdzoną.
"Nie żądam ścigania i ukarania Jędrzeja C. Pojednałam się z nim i nie chcę prowadzenia przeciwko niemu postępowania karnego" - głosi odczytane na rozprawie w piątek przez sędziego oświadczenie. Zostało ono sporządzone przez tłumacza i podpisane przez Oksanę K. 26 czerwca. Kobieta złożyła zastępczy podpis w formie odcisku palca; prawdopodobnie ze względu na stan zdrowia - jest sparaliżowana i porusza się na wózku inwalidzkim.
Sędzia podkreślił, że w aktach sprawy brak pisemnego potwierdzenia naprawienia szkody przez Jędrzeja C., czyli dokumentu dotyczącego wysokości ustalonej rekompensaty dla Oksany K. i tego, czy pokrzywdzona już ją otrzymała. Zobowiązał obrońcę Jędrzeja C. do dostarczenia odpowiedniego dokumentu.
Kolejna rozprawa jest zaplanowana na 12 września.
polsatnews.pl
Czytaj więcej