Zmarła żyrafa Dobrawka z poznańskiego zoo. Do jej śmierci mogli przyczynić się zwiedzający
"Zrobimy wszelkie testy, by wykluczyć związek z zachowaniem publiczności i dokarmieniem. Płaczemy z bezsilności" - napisało poznańskie zoo na Facebooku informując w czwartek o śmierci żyrafy Dobrawki. Zwierzę, które wcześniej chorowało, było już "w dobrej kondycji". Ale później stan żyrafy gwałtownie się pogorszył. Sekcja zwłok ma wykazać, czy przyczyną śmierci było nieodpowiednie pożywienie.
"Uprzejmie informujemy, że osoby dokarmiające zwierzęta (dorośli, bo nawet jeśli dziecko dokarmia, to odpowiada za to jego opiekun) będą odłapywane przez pracowników ochrony i serdecznie zachęcane do jedzenia siana odplutego przez przeżuwacze" - napisali administratorzy profilu poznańskiego zoo.
Jak podkreślają, wcześniej wielokrotnie apelowali do zwiedzających zoo o niedokarmianie zwierząt. "Żadne apele i posty nie bronią naszych zwierząt przed śmiercią, a tabliczki, mandaty i zdrowie zwierząt nadal są lekceważone" - podkreślili w poście.
Sekcja zwłok żyrafy ma wykazać, czy do jej śmierci przyczyniło się nieodpowiednie pożywienie, które mógł jej podać ktoś ze zwiedzających ogród.
"Zrobimy wszelkie testy, by wykluczyć związek z wczorajszym zachowaniem publiczności i dokarmieniem. Płaczemy z bezsilności. Nie będzie już bezpośredniego dostępu do wybiegu sawanny, niestety nie będzie dziecięcej frajdy i radości z bliskiego kontaktu, nawet dla tych osób, które zwiedzają zoo z kulturą. Bo możemy tracić zwierzęta. Zbudujemy barierę, utrudniająca dostęp" - głosi post ogrodu zoologicznego.
Publikują zdjęcia w sieci
Pracownicy zoo poinformowali też, że, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, będą "publikować zdjęcia osób, które chcą skrzywdzić zwierzęta zoo oraz będą pozywane te osoby do sądu".
Poznańskie zoo wielokrotnie wskazywało na nieodpowiedzialne zachowania zwiedzających. W maju, swoim wpisem na Facebooku, zwracało uwagę na powtarzające się przypadki łamania regulaminu przez dorosłych, którym zarzucało "brak zdrowego rozsądku" i narażanie własnych dzieci na utratę życia lub zdrowia.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze