22 osoby oskarżone o przemyt Czeczenów przez Polskę na Zachód
Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił akt oskarżenia przeciwko 22 osobom zaangażowanym w przemyt migrantów z Czeczenii, przez Polskę na zachód Europy. Jak ustaliła prokuratura, za przerzut przez granicę od każdego imigranta inkasowali co najmniej tysiąc euro. Grozi im nawet 20 lat więzienia.
Głównymi oskarżonymi w tej sprawie są dwaj Rosjanie pochodzenia czeczeńskiego, Kurban M. i Movlat Ch. Mieli oni w latach 2016-2017 kierować dwiema konkurencyjnymi grupami przestępczymi, zajmującymi się przerzutem uchodźców na zachód Europy. Obie grupy działały w identyczny sposób i do przewożenia migrantów korzystały z usług tego samego taksówkarza z Terespola - dlatego sprawy połączono.
- Skierowaliśmy do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko 22 osobom zaangażowanym w proceder organizowania cudzoziemcom, pochodzącym głównie z Czeczenii, nielegalnego przekroczenia granicy RP - powiedział prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Przestępcy działali na terenie czterech województw: mazowieckiego, lubelskiego, wielkopolskiego oraz zachodniopomorskiego.
Kurban M. i Movlat Ch. "zatrudniali" głównie Polaków, którzy przed stołecznym sądem odpowiedzą za udział w zorganizowanych grupach przestępczych i organizowanie przewozu cudzoziemców z Polski na zachód Europy. Wśród oskarżonych są także kierowcy taksówek i osoby przewożące migrantów po kraju i za granicę.
Grupy wykorzystywały tzw. "procedurę uchodźczą", stosowaną podczas udzielania cudzoziemcom, przede wszystkim z Czeczenii, ochrony na terytorium RP. Cudzoziemcy na granicy w Terespolu informowali, że uciekają przed wojną i składali wnioski o przyznanie statusu uchodźcy. Wydawano im wtedy Tymczasowe Zaświadczenie Tożsamości Cudzoziemca, uprawniające do pobytu w Polsce. Na czas rozpatrzenia prośby trafiali do otwartych ośrodków dla cudzoziemców w okolicach Terespola.
Za przewóz przez Polskę minimum tysiąc euro
To właśnie w tych ośrodkach przestępcy werbowali migrantów. Następnie, po pobraniu od nich opłaty - co najmniej 1000 euro - organizowali przewóz z Polski głównie do Francji i Niemiec.
- Przewożenie cudzoziemców oskarżeni zlecali współpracującym z nimi kierowcom taksówek, a także innym osobom wykorzystującym do tego celu prywatne pojazdy - powiedział prok. Łapczyński.
Śledztwo zostało wszczęte w oparciu o ustalenia Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Dzięki temu udało się na gorącym uczynku zatrzymać taksówkarzy, którzy wozili imigrantów na zlecenie Kurbana M. Śledczy ustalili, że Rosjanin osobiście nadzorował przewóz i rozliczał się z uchodźcami oraz przewoźnikami. W ten sam sposób działał Movlat Ch. i jego konkurencyjna grupa.
- Główni podejrzani przebywają w aresztach śledczych. Nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Swój udział w procederze potwierdziła większość taksówkarzy oraz pozostałych kierowców. Wobec nich stosowane są wolnościowe środki zapobiegawcze - powiedział Łapczyński.
Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej kodeks karny przewiduje do 10 lat pozbawienia wolności, przemyt ludzi przez granicę zagrożony jest karą do 8 lat więzienia. Ale fakt, że sprawcy z popełniania przestępstw uczynili sobie stałe źródło dochodu może spowodować zaostrzenie kary do nawet 20 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie ustaliła, że Kurban M. za przemyt uchodźców został w 2011 roku skazany przez niemiecki sąd na 4 lata i 8 miesięcy pozbawienia wolności. W więzieniu spędził dwa lata i jest poszukiwany do odbycia reszty kary.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze