Niespokojnie w Chemnitz po bójce, w której zginął Niemiec. "Uczestnicy byli różnej narodowości"
Władze Chemnitz (Saksonia) przygotowują się na kolejne demonstracje w związku z napięciem, wywołanym przez śmierć Niemca w bójce, do której doszło w niedzielę między "dziesięcioma ludźmi różnych narodowości".
W bójce tej trzej mężczyźni odnieśli obrażenia; jeden z nich - 35-letni Niemiec - zmarł w szpitalu. Policja poinformowała o tymczasowym zatrzymaniu dwóch osób, podejrzanych o udział w tym zajściu. Nie ujawniono ich narodowości.
Demonstracja w centrum Chemnitz
Śmierć Niemca wywołała w niedzielę spontaniczną demonstrację w centrum Chemnitz z udziałem ok. 800 osób, wśród których byli - jak informują niemieckie media - także gotowi do przemocy zwolennicy skrajnej prawicy, protestujący przeciwko przestępczości wśród cudzoziemców. Agencja Associated Press zwraca w tym kontekście uwagę, że w ubiegłorocznych wyborach 25 proc. głosów w tym mieście zdobyła skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD).
Nagrania wideo zamieszczone w mediach społecznościowych pokazują uczestników tego protestu atakujących migrantów. Ze względów bezpieczeństwa władze Chemnitz wcześniej niż planowano zakończyły w niedzielę miejski festyn.
🆘‼😯🔥 #Germany: In #Chemnitz, the air burned. In a city festival, a 35-year-old German† were slaughtered with 25 stab wounds! More than 1,000 patriotic citizens spontaneously went to the streets to protest. The police had advised foreigners to avoid the city center. pic.twitter.com/nFgQNP1O6U
— Onlinemagazin (@OnlineMagazin) 27 sierpnia 2018
Rzecznik rządu Niemiec Steffen Seibert potępił w poniedziałek te zajścia. - Dla tego, co widzieliśmy wczoraj w niektórych miejscach w Chemnitz i co zostało nagrane na wideo nie ma miejsca w naszym państwie prawa - powiedział. Podkreślił, że nie będą tolerowane napaści na ludzi, którzy "wyglądają inaczej, lub są innego pochodzenia".
"W Niemczech nie ma miejsca dla samosądów"
Seibert ostro skrytykował również prawicowego deputowanego do Bundestagu Markusa Frohnmaiera, który zasugerował, że niemieckie władze nie są zdolne do zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom. Na Twitterze Frohnmaier napisał" "Gdy państwo nie może już chronić obywateli, ludzie wychodzą na ulice i bronią się sami".
- W Niemczech nie ma miejsca dla samosądów, dla grup, które chcą szerzyć nienawiść na ulicach, dla nietolerancji i ekstremizmu - podkreślił rzecznik rządu.
Na poniedziałek po południu planowane są w Chemnitz dwie demonstracje. Sojusz "Chemnitz wolne od nazistów" organizuje wiec w miejskim parku. Półtorej godziny później ma się odbyć demonstracja prawicowo-populistycznego ruchu "Pro Chemnitz".
PAP
Czytaj więcej