Nie żyje syn Leszka Millera. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo
Ciało 48-letniego syna byłego premiera Leszka Millera znaleziono w mieszkaniu. Według wstępnych ustaleń śledczych Leszek M. junior popełnił samobójstwo. - Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Warszawie. O śmierci ojca napisała w mediach społecznościowych Monika Miller, wnuczka byłego premiera.
- Ciało zostało znalezione wczoraj w godzinach przedpołudniowych w jednym z pomieszczeń domu, który zajmował. Na miejscu wykonano oględziny z udziałem techników policyjnych oraz prokuratora. Wstępne ustalenia poczynione w toku czynności oględzin wskazują na śmierć samobójczą - poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.
Jak dodał ciało przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Zostanie również pobrany materiał do badań toksykologicznych.
- Śledztwo jest na początkowym etapie. Z uwagi na powyższe, kierując się dobrem prowadzonego postępowania, prokuratura nie informuje o szczegółach poczynionych na tym etapie ustaleń oraz szczegółach dotyczących czynności oględzin zwłok i miejsca ich ujawnienia. Nie przekazujemy również informacji dotyczących o życiu prywatnym zmarłego - podkreślił Łapczyński.
Leszek M. junior miał 48 lat, był absolwentem warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej. Był jedynym dzieckiem byłego premiera Leszka Millera.
Informację o śmierci Leszka M. juniora podała na swoim profilu na Instagramie jego córka - Monika, która pod czarną grafiką napisała: "Przepraszam was wszystkich... Nie jestem wstanie teraz prowadzić swojego instagrama. Obiecuję że wrócę kiedy sobie z tym wszystkim poradzę".
PAP
Czytaj więcej