"Tomasz Kot nie spodobał się Danielowi Craigowi. Są plotki, że chodziło o wzrost"
- Wygląda na to, że Tomasz Kot rzeczywiście był kandydatem reżysera do odegrania roli czarnego charakteru w najnowszym filmie o Bondzie, ale z jakiegoś powodu nie spodobał się Danielowi Craigowi. Czytałem taką plotkę, że chodziło o wzrost - powiedział w "Nowym Dniu z Polsat News" Łukasz Muszyński z "Filmwebu".
- Craig ma 180 cm, a Kot około 200. Jak widać, odtwórca roli Bonda czułby się nieswojo w towarzystwie wyższego kolegi - dodał Muszyński.
W czwartek dziennik "Telegraph" podał, że brytyjski reżyser Danny Boyle zrezygnował z pracy nad 25. filmem o agencie Jamesie Bondzie po sporze z grającym główną rolę Danielem Craigiem. Konflikt miał dotyczyć obsadzenia w roli czarnego charakteru polskiego aktora Tomasza Kota.
Craig podobno zastrzegł sobie prawo do współdecydowania o doborze aktorów w Bondzie. M.in. osobiście wybierał każdą z partnerek agenta 007 w poprzednich filmach, w których zagrał.
Jak mówił w Polsat News Muszyński, wzięcie pod uwagę Tomasza Kota jako jednego z głównych aktorów w filmie o przygodach Jamesa Bonda, to duże wyróżnienie, do którego z pewnością przyczynił się sukces "Zimnej wojny". Film Pawła Pawlikowskiego jest wymieniany wśród faworytów do oscarowych nominacji.
- Z przeciwnikami Bonda bywało tak, że grali ich bardzo utytułowani aktorzy, jak Javier Bardem czy Christoph Waltz, ale były to też postaci mniej znane międzynarodowemu widzowi - mówił Muszyński.
Jego zdaniem wycofanie się z reżyserii Danne'go Boyla przekreśla szansę Tomasza Kota na udział w filmie, a plusem całej sytuacji jest to, że cały świat usłyszał o polskim aktorze.
polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej