Pogrzeb Kamila, Zuzi i Kacpra - rodzeństwa, które zginęło w Darłówku
Między innymi rodzice, krewni i koledzy ze szkoły pożegnali w piątek tragicznie zmarłe rodzeństwo, które utonęło podczas wakacji w Darłówku. Msza żałobna w intencji dzieci odbyła się w kościele parafialnym w Sulmierzycach (woj. wielkopolskie).
– Dziś nie mówimy Wam "żegnajcie", ale "do zobaczenia na radosnym apelu w niebie" - powiedział, cytowany przez dziennik "Fakt", ksiądz z Sulmierzyc, żegnając 14-letniego Kacpra, 13-letniego Kamila i 11-letnią Zuzię.
Według dziennika, w ostatnim pożegnaniu tragicznie zmarłych nastolatków wzięło udział prawie całe miasteczko. Na okolicznych domach zawisły wstęgi przepasane czarnym kirem.
Wyrazy współczucia dla rodziny popłynęły nie tylko od krewnych i znajomych. List z kondolencjami wysłał również papież Franciszek.
Rodzeństwo spoczęło na cmentarzu parafialnym w Sulmierzycach.
Tragedia w Darłówku
We wtorek 14 sierpnia, w godzinach popołudniowych, matka Kacpra, Zuzi i Kamila zgłosiła zaginięcie całej trójki. Rodzice wraz z dziećmi wypoczywali na plaży w Darłówku zachodnim.
Według policyjnych ustaleń kobieta miała na chwilę spuścić je z oczu, wychodząc z najmłodszym dzieckiem do pobliskiej toalety. Jeszcze we wtorek ratownicy wyciągnęli z morza 14-latka. Reanimacja okazała się skuteczna, ale chłopiec nie przeżył kolejnego dnia - zmarł w szpitalu w Koszalinie. Ciało jego siostry Zuzi odnaleziono trzy dni później przy wejściu do portu, a cztery dni po zdarzeniu z Bałtyku po wschodniej stronie Darłówka wyłowiono zwłoki drugiego chłopca - Kamila.
fakt.pl, PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze