"Mam wątpliwości, co do legalności aktualnej obsady KRS". Nagranie z przesłuchania do SN
- Biorę udział w niniejszym konkursie, mimo olbrzymich wątpliwości, co do jego legalności - mówił przed KRS Arkadiusz Tomczak, jeden z kandydatów do Sądu Najwyższego. Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia opublikowało nagranie z przesłuchania Tomczaka w KRS, w którym uczestniczyli poseł Stanisław Piotrowicz i sędziowie: Dariusz Drajewicz, Rafał Puchalski, Jarosław Dudzicz, Zbigniew Łupina.
Tomczak, który jest sędzią Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie i członkiem zarządu SSP Iustitia kandydował do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Trzy wątpliwości
Czwartkowe przesłuchanie rozpoczął od przedstawienia trzech wątpliwości co do prowadzonego przez Krajową Radę Sądownictwa przesłuchań.
Jako pierwszą zgłosił fakt wybierania członków KRS przez polityków. - Część członków Rady - sędziowie - została wybrana przez polityków, a nie jak stanowi konstytucja, przez sędziów. Część sędziów została wybrana na miejsce sędziów, których kadencje wynikające z konstytucji nie zostały ukończone - argumentował Tomczak.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz odniósł się do tego prosząc w późniejszej części przesłuchania o wskazanie "gdzie w konstytucji jest napisane, że sędziów do KRS powinni wskazywać inni sędziowie". Tomczak odpowiedział: "nie jesteśmy organem uprawnionym do tego typu ocen" i dodał, że w tej sprawie wypowie się "sąd lub trybunał". Dopytywany przez Piotrowicza dodał, że "konstytucję czyta się kompleksowo". - Być może w tej kwestii wypowie się Naczelny Sąd Administracyjny - mówił Tomczak.
"Ilu kandydatów dowiedziało się o terminie posiedzeń już po ich odbyciu?"
Jako drugą wątpliwość Tomczak wskazał brak "kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów" pod obwieszczeniem o wolnych stanowiskach sędziego w SN.
Trzeci wątpliwością był sposób zawiadomienia kandydatów na sędziów SN o posiedzeniach KRS.
- Konkurs prowadzony jest w takim tempie, że Poczta Polska nie jest w stanie doręczyć zawiadomień niektórym uczestnikom o terminach posiedzeń. W takiej sytuacji znalazłem się ja i jeszcze kilku kandydatów - mówił o kolejnej jego zdaniem przesłance podważającej legalność konkursu.
Tomczak spytał się komisji, ile osób otrzymało informacje o posiedzeniach z przesłuchaniami już po fakcie. Jej członkowie nie odpowiedzieli na to pytanie.
Przesłuchiwany sędzia wyraził też rozczarowanie faktem, że komisja nie zapoznała się z jego życiorysem i sprawami, które prowadził.
Krajowa Rada Sądownictwa zarekomendowała prezydentowi powołanie do Izby Dyscyplinarnej 12 osób. Tomczaka nie było wśród nich.
Całe, około 30-minutowe nagranie dostępne jest tutaj.
Iustitia przeciwna zmianom
W lipcu Iustitia wraz z innym stowarzyszeniem sędziów "Themis" wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że "procedura konkursowa do Sądu Najwyższego jest nieważna".
"Będziemy wspierać tych, którzy będą kwestionować status organu pełniącego funkcję Krajowej Rady Sądownictwa i ważność konkursu" - dodawała Iustitia.
44 wakaty sędziowskie
W końcu czerwca w Monitorze Polskim opublikowane zostało obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN - do objęcia są łącznie 44 wakaty sędziowskie - w tym 16 w Izbie Dyscyplinarnej. Na stanowiska w Izbie Dyscyplinarnej wpłynęło pierwotnie 100 kandydatur, niektóre zostały później wycofane. Nie wszyscy kandydaci przyszli na wysłuchania. Łącznie zespół ten wysłuchał - jak podało Biuro KRS - 63 osoby.
W tym tygodniu od poniedziałku do środy cztery zespoły KRS przeprowadziły wysłuchania kandydatów na sędziów SN. Każdy z zespołów wysłuchiwał kandydatów do innej z izb. W skład zespołu wysłuchującego kandydatury do Izby Dyscyplinarnej wchodzili następujący członkowie Rady: sędziowie Dariusz Drajewicz, Rafał Puchalski, Jarosław Dudzicz, Grzegorz Furmankiewicz i poseł Stanisław Piotrowicz (PiS).
Przesłuchania były tajne.
PAP
Czytaj więcej