Ginekolog podejrzany o gwałty. Po apelu policji zgłosiły się kolejne kobiety, które miał wykorzystać
Po tym, jak w zatrzymano ginekologa z Zabrza podejrzanego o zgwałcenie czterech pacjentek i zmuszenie trzech z nich do poddania się również innej czynności seksualnej, policja zaapelowała o zgłaszanie się kolejnych skrzywdzonych przez ginekologa osób. Na apel odpowiedziało 7 kobiet - podało radiozet.pl.
Policja poinformowała o zatrzymaniu ginekologa w piątek. Na jej apel jeszcze tego samego dnia odpowiedziała kolejna pacjentka, która w sądzie złożyła już zeznania. Ona również ma status pokrzywdzonej. Później zgłosiły się kolejne kobiety.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił śledczym na złożenie wniosku o tymczasowe aresztowanie 50-latka. Z uwagi na grożącą podejrzanemu surową karę, a także realną obawę matactwa procesowego decyzją zabrzańskiego sądu Monzer M. trafił do aresztu na 3 miesiące.
Z policyjnych ustaleń wynika, że do zarzucanych czynów miało dojść w prywatnym gabinecie lekarskim w latach 2016-2018. Podejrzany nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Za zarzucane mu przestępstwa grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Ziobro interweniuje w sprawie lekarza
Zanim lekarz został aresztowany, został objęty jedynie dozorem policyjnym. Zdaniem ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro było to niewystarczające.
- Idąc do lekarza, każdy pacjent liczy na najlepszą opiekę i pomoc w chorobie. Te kobiety też miały pełne zaufanie, że otrzymają od tego mężczyzny profesjonalną pomoc medyczną, a nie taką krzywdę. Wykorzystanie bezbronności pacjentek jest przestępstwem wyjątkowo podłym, które w mojej ocenie absolutnie nie zasługuje na pobłażliwość. Podejrzenie o gwałt - co do zasady - powinno się wiązać z wnioskiem prokuratury o tymczasowe aresztowanie sprawcy - powiedział w piątek Ziobro.
radiozet.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze