Nie żyje Aretha Franklin. Królowa soulu miała 76 lat
Aretha Franklin zmarła w czwartek w wieku 76 lat - poinformowała jej przedstawicielka Gwendolyn Quinn. Przyczyną śmierci był rak trzustki. W swej długiej karierze Franklin zdobyła aż 18 nagród Grammy. Jest pierwszą kobietą, która została przyjęta do Rock and Roll Hall of Fame.
Amerykańska wokalistka od ośmiu lat chorowała na raka. 13 sierpnia dziennikarz i przyjaciel rodziny Roger Friedman pisał, że "jest poważnie chora". - Jej rodzina prosi o modlitwę i uszanowanie prywatności - dodawał.
Ostatni koncert piosenkarki odbył się w sierpniu ubiegłego roku w Filadelfii. "To było cudowne widowisko, zważywszy że Aretha walczyła z wyczerpaniem i odwodnieniem" - napisał Friedman na swojej stronie internetowej.
Aretha Franklin po raz ostatni zaśpiewała w listopadzie 2017 roku w Nowym Jorku na gali fundacji Eltona Johna wspierającej walkę z AIDS.
Królowa soulu odwołała na początku roku zaplanowane występy, gdy lekarz zalecił jej odpoczynek - podaje agencja Associated Press. W marcu miała wystąpić z okazji swoich urodzin w Newark w stanie New Jersey, a także w kwietniu na New Orleans Jazz and Heritage Festival.
Do największych hitów Arethy należą słynne utwory "Respect" i "I Say a Little Prayer", a także "(You Make Me Feel Like) A Natural Woman", "Day Dreaming", "Jump to It", "Freeway of Love" czy "A Rose Is Still A Rose".
W 2015 roku wokalistka została odznaczona przez ówczesnego prezydenta USA George'a W. Busha Prezydenckim Medalem Wolności, najwyższym cywilnym odznaczeniem Stanów Zjednoczonych.
W styczniu 2009 roku zaśpiewała na inauguracji pierwszego w historii USA czarnoskórego prezydenta Baracka Obamy.
PAP, Reuters
Czytaj więcej
Komentarze