Naukowcy: temperatura do 2022 r. będzie wahała się między "poważną, a ekstremalną"
Chwili wytchnienia od upałów będzie można doświadczyć najwcześniej za cztery lata - ostrzegają naukowcy z brytyjskiego uniwersytetu w Southampton. Według ich najnowszych badań, naturalne zjawiska pogodowe, które do tej pory łagodziły wpływ gazów cieplarnianych na środowisko, teraz będą go potęgowały.
"Wpływ ludzi był równoważony przez naturę"
Według naukowców, od 1998 do 2010 r. temperatura była utrzymana na normalnym poziomie, ponieważ wpływ ludzi na środowisko był równoważony przez "naturalne" ochładzanie - chodzi m.in. o prądy morskie.
Od niedawna trend miał "zupełnie się odwrócić". Jak przyznał Sévellec w rozmowie z "The Guardian", istnieje duża możliwość, że "osiągnęliśmy okres szczytowy, jeśli chodzi o temperatury na kilka następnych lat". - Wszystko wydaje się ze sobą sumować - dodaje.
"Pod koniec wieku taka temperatura będzie uważana za chłodną"
Autorzy badania, po analizie dotychczasowych modeli klimatycznych stwierdzili, że temperatura do 2022 r. będzie wahała się między "poważną, a ekstremalną".
Jednocześnie naukowcy zaznaczają, że poruszają problem temperatury globalnie i nie wiadomo, na jakie konkretne regiony wpłynie ocieplenie klimatu. Badacze jednak są przekonani, że temperatura w oceanach wzrośnie, co oznacza większe ryzyko wystąpienia powodzi, huraganów i cyklonów.
- Jeśli taki trend globalnego ocieplenia będzie trwał nadal, lata takie jak w 2018 r. będą normą w 2040, a pod koniec wieku będą już uważane za chłodne - komentuje wyniki badań profesor James Renwick z Uniwersytetu Wiktorii w Wellington.
"The Guardian", polsatnews.pl
Czytaj więcej