W wypadku w Łęce zginęła niemal cała rodzina. Kierowca cysterny z mlekiem aresztowany
Zarzuty nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym przedstawiła w piątek Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu kierowcy samochodu ciężarowego m-ki MAN, który w środę w miejscowości Łęka (Małopolskie) zjechał na lewy pas ruchu i spowodował wypadek, w którym zginęła 3-osobowa rodzina. Podejrzany został aresztowany na 2 miesiące.
Nowosądecka prokuratura wystąpiła w piątek do sądu z wnioskiem o zastosowanie aresztu tymczasowego wobec podejrzanego kierowcy na trzy miesiące. - Było to spowodowane obawą matactwa i zagrożeniem surową karą - wyjaśnił szef Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu Jarosław Łukacz.
Sąd uznał jednak, że w toku śledztwa część czynności przeprowadzono już w szybkim tempie i precyzyjnie, wobec czego dwumiesięczny areszt będzie wystarczający.
Nie wie, jak doszło do wypadku
Podejrzany złożył wyjaśnienia, w których przedstawił swoją wersję zdarzenia, twierdząc, iż nie wie, dlaczego doszło do zjechania prowadzonego przez niego pojazdu na lewy pas drogi, podkreślając, iż nie nastąpiło to z jego winy – poinformowano w komunikacie opublikowanym w piątek na stronie Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Jak wynika z opisu zarzutu, kierujący samochodem ciężarowym m-ki MAN jadąc drogą powiatową w kierunku miejscowości Korzenna, na prostym odcinku drogi z nieustalonych przyczyn gwałtownie zjechał na lewy pas ruchu, uderzając w nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd marki nissan patrol. Trzy osoby jadące tym samochodem doznały obrażeń.
Następnie samochód ciężarowy uderzył czołowo w samochód osobowy volkswagen passat, którym podróżowały cztery osoby, w wyniku czego 32-letni kierowca i jego 6-letni syn ponieśli śmierć na miejscu, a jego 32-letnia żona, znajdująca się w zaawansowanej ciąży, zmarła po przewiezieniu do szpitala. Podróżująca samochodem 10-letnia córka doznała ogólnych potłuczeń ciała.
Jak podawały służby medyczne, życia dziecka z łona matki nie udało się uratować.
Był trzeźwy
Ciężarówka uderzyła następnie w opla astrę - przygniatając ten samochód, który wraz z samochodem ciężarowym zsunął się do rowu. W wyniku tego kierujący oplem 19-latek doznał obrażeń realnie zagrażających życiu. Został śmigłowcem przetransportowany do szpitala w Krakowie.
48-letni kierowca samochodu ciężarowego był trzeźwy.
W piątek prokurator podejmie decyzję co do środków zapobiegawczych.
PAP
Czytaj więcej