"Toniemy w odpadach". Mokotów "zarasta" śmieciami po zmianie ich odbiorcy
Worki ze śmieciami wysypują się z kontenerów. Ponieważ nie ma w nich już miejsca, odpady leżą na chodnikach przed śmietnikami - alarmują mieszkańcy Mokotowa w mediach społecznościowych, dodając zdjęcia stert odpadów. - Już kilkanaście metrów od śmietników czuć okropny odór - mówi polsatnews.pl jedna z mieszkanek. Problem trwa od początku sierpnia, od kiedy wywózkę śmieci przejęła spółka MPO.
- Dokładamy wszelkich starań, żeby zmiana była w jak najmniejszym stopniu odczuwalna przez warszawiaków, a w rezultacie niosła za sobą jeszcze lepszą jakość usług dla mieszkańców - mówił w lipcu wiceprezydent stolicy Michał Olszewski, na konferencji prasowej poświęconej zmianie firmy odpowiedzialnej za wywóz śmieci na Mokotowie.
Od 1 sierpnia wywózką odpadów z dzielnicy zajmuje się Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Wcześniej odpady odbierała firma Lekaro, z którą zakończono współpracę.
- Umowa była zawarta w taki sposób, że wygasa z końcem 2018 roku bądź z końcem budżetu. Już w pierwszej połowie roku wiedzieliśmy, że budżet się wyczerpie. I wtedy ogłosiliśmy przetarg. Nie zgłosił się chętny - mówi w rozmowie z polsatnews.pl Agnieszka Kłąb, rzeczniczka prasowa Urzędu dzielnicy miasta Warszawy.
Miasto ponownie zwróciło się więc do Lekaro, ale ostatecznie nie zaakceptowało przedstawionych przez firmę warunków przedłużenia umowy. Ratusz rozpoczął rozmowy ze spółką MPO. 11 lipca br. Spółka otrzymała formalne zaproszenie do negocjacji wraz z projektem umowy w zakresie odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych pochodzących z dzielnicy Mokotów. Dwunastego lipca odbyły się negocjacje, a następnego dnia została podpisana umowa.
"Smród nie do wytrzymania"
Mieszkańcy Mokotowa skarżą się, że z wywozem śmieci jest "tragicznie".
- Altana przy ulicy Iwickiej jest dosłownie zalana śmieciami. Worki leżą przed wejściem, bo w środku nie ma miejsca. I ciągle ich przybywa. Smród potęgują upały. Odór z tych śmieci czuć już z kilkunastu metrów od śmietnika - mówi w rozmowie z polsatnews.pl mieszkana Mokotowa.
O sprawie rozpisują się internauci w mediach społecznościowych. Między innymi na stronie "Sielce - moje miejsce w Warszawie", która jako jedna z pierwszych nagłośniła problem. Internauci zaczęli zamieszczać zdjęcia, na których widać, że odpady dosłownie wysypują się z przepełnionych kontenerów i leżą porozrzucane na chodnikach. "Już toniemy w odpadach i syfie" - można przeczytać w komentarzach.
Potrzebne są zmiany systemowe
- Problem odbioru śmieci będzie narastał, ponieważ kończą się umowy z prywatnymi odbiorcami odpadów. Taka sytuacja za chwilę może mieć miejsce na Pradze - powiedział na środowej konferencji prasowej kandydat na prezydenta Warszawy Jacek Wojciechowicz. Dodał, że "konieczne są natychmiastowe zmiany w gospodarce odpadami w stolicy".
MPO zapewnia na swojej stronie internetowej, że dokłada wszelkich starań, by mieszkańcy byli zadowoleni.
"MPO podejmuje wszelkie możliwe działania mające na celu zminimalizowanie wystąpienia ewentualnych problemów w początkowym okresie i dołoży wszelkich starań, aby realizacja usługi przebiegała bez zakłóceń. W ramach działań, pozwalających na reagowanie na występujące problemy (i ich natychmiastowe rozwiązywanie) MPO dodatkowo zorganizowało dedykowany zespół ds. relacji z mieszkańcami Mokotowa. Wszelkie uwagi i spostrzeżenia prosimy kierować w godz. 7:00 - 16:00 pod nr 22 3910 247, 22 3910 248, 22 3910 249 lub 22 3910 100 bądź mailowo na adres mokotow@mpo.com.pl."
- Dzwoniłem na taki numer. Przekazano mi, że wiedzą już o zalegających śmieciach przed moim domem i zajmą się nimi w najbliższym możliwym terminie. I czekam - skomentował w rozmowie z nami jedne z mieszkańców Mokotowa.
Ratusz zapewnia, że to "przejściowe kłopoty"
- Ewentualne opóźnienia mogą wynikać ze zmiany z jednej firmy na drugą. Postanowiliśmy wspólnie z MPO, że w najbliższy weekend pojawi się przynajmniej 40 dodatkowych samochodów, które będę odbierać odpady z tych miejsc, z których nie były jeszcze odebrane. W najbliższych dniach sytuacja powinna się poprawić. To są tymczasowe problemy" - zapewniła Agnieszka Kłąb ze stołecznego Ratusza.
polsatnews.pl. PAP
Czytaj więcej