Sąd Najwyższy pyta Trybunał UE o sędzię Owczarek: czy doszło do dyskryminacji ze względu na wiek
W środę Sąd Najwyższy przesłał do Trybunału Sprawiedliwości UE pytanie prejudycjalne w sprawie sędzi Anny Owczarek. Sędzia odwołała się od uchwały Krajowej Rady Sądownictwa, która negatywnie zaopiniowała jej wniosek o możliwość dalszego orzekania mimo uzyskania 65. roku życia. KRS odmówił też nadania biegu wnioskowi Owczarek i nie przesłał dokumentu do SN.
W ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy zajął się odwołaniami trojga sędziów SN, w tym Anny Owczarek, od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa negatywnie opiniujących ich oświadczenia o woli dalszego orzekania.
Jak interpretować prawo europejskie
SN sformułował pytanie do TSUE w ubiegłą środę, przy okazji rozpatrywania, jako pierwszego, odwołania sędzi Anny Owczarek.
Pytanie prejudycjalne dotyczy zasad interpretacji prawa europejskiego w sytuacji, gdy do SN zostało złożone zaskarżenie, w którym sędzia tego sądu zarzuca naruszenie zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. Sąd Najwyższy zapytał TSUE, czy w tej sytuacji ma obowiązek odmówić zastosowania przepisów krajowych, które zastrzegają decyzyjność w tej sprawie niefunkcjonującej jeszcze Izbie Dyscyplinarnej SN.
"Czy art. 47 Karty Praw Podstawowych w związku z art. 9 ust. 1 dyrektywy Rady 2000/78/WE z dnia 27 listopada 2000 r. ustanawiającej ogólne warunki ramowe równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy należy interpretować w ten sposób, że w przypadku wniesienia do sądu ostatniej instancji Państwa Członkowskiego środka zaskarżenia opartego na zarzucie naruszenia zakazu dyskryminacji ze względu na wiek wobec sędziego tego sądu wraz z wnioskiem o wstrzymanie wykonania zaskarżonego aktu, sąd ten - w celu udzielenie ochrony uprawnieniom wynikającym z prawa unijnego przez zastosowanie środka tymczasowego przewidzianego w prawie krajowym - ma obowiązek odmówić zastosowania przepisów krajowych zastrzegających właściwość w sprawie, w której wniesiono środek zaskarżenia, dla komórki organizacyjnej tego sądu, która nie działa ze względu na niepowołanie orzekających w niej sędziów?" - brzmi pytanie SN do Trybunału w Luksemburgu.
Wstrzymanie wykonalności uchwał KRS
Jednocześnie SN zdecydował o wstrzymaniu wykonalności uchwał KRS w przedmiocie dalszego zajmowania stanowiska przez sędzię Owczarek i dwoje innych sędziów SN - Marię Szulc i Józefa Iwulskiego - będących w analogicznej sytuacji. SN nakazał KRS powstrzymanie się od przekazania uchwały prezydentowi Andrzejowi Dudzie do czasu rozpoznania odwołania.
W poniedziałek Biuro KRS przekazało, że Rada nie zastosuje się do postanowień SN o wstrzymaniu wykonalności uchwał o negatywnym zaopiniowaniu oświadczeń o woli dalszego orzekania przez troje sędziów SN. Jak wskazała KRS, wstrzymanie wykonalności uchwał jest niemożliwe, ponieważ opinie Rady zostały już przesłane do Kancelarii Prezydenta.
Pięcioro sędziów "dobrych", siedmioro "złych"
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu, czyli 3 lipca, w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni jednak dalej pełnić funkcję, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja, złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent RP wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN.
Prezydent, przed wyrażeniem zgody na dalsze zajmowanie stanowiska, zasięga opinii KRS.
W lipcu KRS pozytywnie zaopiniowała 5 sędziów Sądu Najwyższego, którzy mimo ukończenia 65. roku życia wyrazili wolę dalszego orzekania; 7 sędziów, w tym prezes Józef Iwulski, kierujący obecnie pracą SN, zostało zaopiniowanych negatywnie. Negatywne opinie KRS sformułowała - poza Iwulskim - wobec sędziów: Jerzego Kuźniara, Stanisława Zabłockiego (ci dwaj oraz Iwulski w swych oświadczeniach nie powołali się bezpośrednio na nową ustawę o SN, lecz na konstytucję) oraz Marii Szulc, Anny Owczarek, Jacka Gudowskiego i Wojciecha Katnera.
Szulc, Owczarek i Iwulski odwołali się
Pod koniec lipca Sąd Najwyższy informował, że Maria Szulc i Anna Owczarek skierowały odwołania od negatywnego zaopiniowania ich oświadczeń o woli dalszego orzekania przez KRS - za pośrednictwem przewodniczącego Rady - do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Wcześniej odwołanie od takiego zaopiniowania przez KRS złożył natomiast do SN - również za pośrednictwem przewodniczącego Rady - Józef Iwulski.
Jeszcze w lipcu rzecznik KRS Maciej Mitera przekazał, że przewodniczący KRS Leszek Mazur poinformował Radę, iż nie nada biegu i nie prześle do SN odwołań trojga sędziów.
Z kolei rzecznik SN sędzia Michał Laskowski oświadczył, że przesłanie odwołań trojga sędziów Sądu Najwyższego od negatywnego zaopiniowania ich oświadczeń o woli dalszego orzekania, to prawny obowiązek KRS i to bez względu na merytoryczną ocenę ich treści. Laskowski przekazał też, że troje sędziów złożyło swoje odwołania bezpośrednio do Sądu Najwyższego.
Biuro Rady przekazało, że Prezydium KRS zleciło Wydziałowi Prawnemu Rady analizę, czy odwołania trojga sędziów SN od negatywnego zaopiniowania ich oświadczeń o woli dalszego orzekania są dopuszczalne.
Pięć pytań prejudycjalnych SN
Sąd Najwyższy w ubiegły czwartek postanowił zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dot. zasady niezależności sądów i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. Zostały one wysłane do Luksemburga w poniedziałek po południu.
SN postanowił też zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Według SN, do czasu orzeczenia TSUE, KRS i prezydent powinni powstrzymać się od dalszych czynności w procedurze dot. sędziów SN, którzy skończyli 65 lat.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha oświadczył w ubiegłym tygodniu, że postanowienie SN o zawieszeniu trzech artykułów ustawy o SN zostało wydane bez podstawy prawnej i "nie odpowiada polskiemu prawu". W ocenie Muchy, postanowienie SN jest "działaniem podejmowanym w celu obejścia prawa, ale bez podania i wskazania podstawy prawnej, która w polskim systemie prawnym nie występuje".
Mucha podkreślił, że "nikt w Polsce nie kwestionuje możliwości zwracania się przez sądy na podstawie traktatu o funkcjonowaniu UE z pytaniem prejudycjalnym do TSUE". "Natomiast jest absurdem, jest niedorzecznością tego rodzaju postanowienie, jak ten punkt trzeci w zakresie zawieszenia stosowania ustawy. Polskie prawo nie zna takiej instytucji i nijak ma się do tego TSUE" - powiedział Mucha.
Z kolei biuro KRS przekazało, że Krajowa Rada Sądownictwa nie jest adresatem "zawieszenia stosowania" przepisów ustawy o SN; Rada nie prowadzi obecnie żadnego postępowania na podstawie tych przepisów.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze