Pies zaatakował 8-latkę, dotkliwie okaleczając twarz. Drzwi miała otworzyć mu matka dziecka
Prokuratura w Zgierzu wyjaśnia okoliczności pogryzienia przez psa 8-letniej dziewczynki. - Dziecko z rozległymi ranami szarpanymi twarzy trafiło do jednego z łódzkich szpitali - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. do zdarzenia doszło 31 lipca w Głownie. Pracownica MOPS-u wraz z 8-letnią córką przyszła do domu kobiety, którą dwa razy dziennie się opiekuje.
W domu przebywali także inni domownicy. Pies biegał po podwórzu.
- W pewnym momencie prawdopodobnie matka dziewczynki otworzyła drzwi wejściowe. Wówczas zwierzę wbiegło do domu i w przedpokoju przewróciło dziecko na podłogę, a następnie dotkliwie pogryzło, powodując rozległe rany szarpane twarzy. Dziewczynka trafiła do jednego z łódzkich szpitali - poinformował Kopania.
W związku ze zdarzeniem wszczęte zostało dochodzenie w sprawie narażenia 8-latki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. - Wszystko jednak wskazuje na to, że ta kwalifikacja ulegnie zmianie ze względu na rozległe obrażenia twarzy. Jednoznaczna ocena skutków zdrowotnych możliwa będzie po zakończeniu procesu leczenia - dodał rzecznik.
Pies był niebezpieczny
Jak poinformował Kopania, z relacji właścicieli psa wynika, że opiekunka starszej kobiety była informowana o tym, że zwierzę jest niebezpieczne. Mimo to jednak chciała, żeby 8-latka zobaczyła psa i dlatego wbrew ostrzeżeniom otworzyła drzwi wejściowe. - Jest jednak zbyt wcześnie, aby przesądzać, jak wyglądał przebieg zdarzenia. Wersja właścicieli psa będzie weryfikowana - podkreślił rzecznik.
Matce dziewczynki za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze