Delegacja z Turcji pojedzie do Waszyngtonu. Celem wizyty będzie załagodzenie kryzysu
Jak poinformowała we wtorek CNN Turk (turecka filia telewizji CNN) w ciągu najbliższych dwóch dni uda się do Waszyngtonu delegacja oficjalnych przedstawicieli rządu Turcji, aby przedyskutować możliwości przezwyciężenia obecnego kryzysu w stosunkach wzajemnych.
CNN Turk powołuje się na źródła dyplomatyczne. Departament Stanu USA i rząd Turcji dotychczas nie ustosunkowały się do tej informacji.
Stosunki pomiędzy USA a Turcją, sojusznikami w NATO, i tak już od pewnego czasu nie najlepsze, znacznie pogorszyły się w związku z przetrzymywaniem przez tureckie władze amerykańskiego pastora Craiga Brunsona. Władze w Ankarze oskarżają go m. in. o wspieranie kurdyjskich separatystów i udział w nieudanym zamachu stanu w lipcu 2016 roku przeciwko prezydentowi Turcji Erdoganowi. Waszyngton domaga się jego niezwłocznego uwolnienia pastora.
Odwetowe cła
W ub. sobotę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zażądał zamrożenia w tym kraju aktywów dwóch amerykańskich ministrów - sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, "jeśli takowe posiadają". Była to odpowiedź na podobne sankcje zastosowane wcześniej przez Waszyngton wobec szefów takich samych resortów tureckich.
Wcześniej, po wprowadzeniu przez USA ceł na importowaną stal i aluminium, Ankara odpowiedziała odwetowymi cłami na towary amerykańskie.
Dało to asumpt do dalszej eskalacji. Jak informuje Reuter specjalny przedstawiciel rządu USA ds. handlu rozpoczął podczas ub. weekendu dokonywanie rewizji bezcłowego dostępu niektórych tureckich towarów do amerykańskiego rynku.
Proces ewangelickiego pastora
Może to doprowadzić do poważnego ograniczenia tureckiego eksportu do USA, którego wartość ocenia się na 1,7 mld dolarów. Kryzys spowodował już rekordowy spadek kursu tureckiej liry wobec dolara.
50-letni ewangelicki pastor Andrew Craig Brunson został w październiku 2016 roku aresztowany w Turcji, gdzie mieszka od 20 lat. Jego proces trwa od kwietnia. W ubiegłym tygodniu sąd turecki podjął decyzję o zamianie duchownemu aresztu tymczasowego na areszt domowy. Jednak wniosek o uchylenie również tego środka został oddalony. W razie uznania go za winnego grozi mu kara 35 lat więzienia.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze