Były dyrektor szkoły skazany za molestowanie nauczycielek. Sąd wymierzył karę w zawieszeniu
Na 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazał we wtorek Sąd Rejonowy we Włoszczowie, po ponownym rozpatrzeniu sprawy, byłego dyrektora tamtejszej szkoły, oskarżonego o "doprowadzenie do innej czynności seksualnej" dwóch nauczycielek.
W 2013 r. prokuratura zarzuciła byłemu dyrektorowi Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 we Włoszczowie Wiesławowi P. doprowadzenie pracownic internatu szkoły do "innej czynności seksualnej", z nadużyciem stosunku zależności służbowej.
- W stosunku do jednej z pokrzywdzonych to czyn ciągły, gdyż te zachowania miały miejsce od stycznia 2008 roku do stycznia 2013 roku. W stosunku do drugiej było to jednorazowe zachowanie - przekazała wówczas szefowa włoszczowskiej prokuratury Małgorzata Zarychta-Chodup. Wiesław P. nie przyznał się do winy.
W 2016 roku mężczyzna został przez Sąd Rejonowy we Włoszczowie uniewinniony od zarzutów. Z wyrokiem nie zgodziła się prokuratura oraz pokrzywdzone. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Kielcach. W kwietniu 2017 r. sąd apelacyjny uznał, że powinna zostać ponownie rozpatrzona przez włoszczowski sąd.
Pieniądze na pomoc ofiarom molestowania
We wtorek w Sądzie Rejonowym we Włoszczowie zapadł wyrok w tej sprawie. Jak przekazał rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach Jan Klocek, włoszczowski sąd uznał Wiesława P. winnym zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Dodatkowo mężczyzna musi zapłacić 3 tys. zł grzywny, pokryć koszty sądowe oraz zamieścić przeprosiny w lokalnym dzienniku za "niestosowne zachowanie, jakiego dopuścił się wobec nich (kobiet)".
- Sąd orzekł wobec oskarżonego także świadczenie pieniężne w wysokości 5,8 tys. zł na rzecz Caritas Diecezji Kieleckiej z przeznaczeniem na pomoc ofiarom przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności - dodał Klocek.
O tym, że w szkole miało dochodzić do molestowania, poinformowały w 2013 r. na piśmie organ nadzorujący, czyli Starostwo Powiatowe we Włoszczowie, same pokrzywdzone. Urząd wtedy skierował sprawę do prokuratury.
Wyrok jest nieprawomocny.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze