"Śniadanie w Polsat News": wizyta policji o 6 rano ws. koszulki "Konstytucja" na pomniku - przesada
Opozycja twierdzi, że zamieszanie wokół zawieszenia ustawy o Sądzie Najwyższym przez jego sędziów szkodzi Polsce. Popiera wniosek sędziów do Trybunału Sprawiedliwości UE. Z kolei wiceszef resortu sprawiedliwości Michał Wójcik uznał, że wystąpienie nie powinno być tam rozpatrywane. Opozycja zarzuca też, że zgłosiło się za mało kandydatów do SN. Wójcik uważa, że liczba ta jest wystarczająca.
Gośćmi Dariusza Ociepy byli: Włodzimierz Czarzasty (SLD), Marek Jakubiak (Kukiz'15), Tomasz Lenz (PO), Marek Sawicki (PSL), Witold Zembaczyński (Nowoczesna) i Michał Wójcik (wiceminister sprawiedliwości).
Brak zgody w sprawie Sądu Najwyższego
Sąd Najwyższy postanowił w czwartek zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. SN postanowił też zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia.
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik wskazywał, że sędziowie Sądu Najwyższego naruszyli Konstytucję.
- W sposób rażący naruszono przepisy Konstytucji: art.7, który mówi, że wszystkie organy mają działać na podstawie przepisów prawa, w granicach przepisów prawa, (...) art. 10, który mówi o podziale władz. Sąd Najwyższy postawił się ponad wszystkimi. Ponad władzą ustawodawczą, wykonawczą, ponad Trybunałem Konstytucyjnym i zrobił to, czego w Polsce od kilkudziesięciu lat nikt nie uczynił - zawiesił przepisy" - powiedział Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości.
W jego ocenie jest to niebezpieczne z punktu widzenia obywatela.- Nie ma żaden organ prawa absolutnie do tego, żeby zawiesić ustawę, zawiesić jakikolwiek przepis. Nie ma takiej możliwości - przekonywał.
Jak dodał, "idąc tym tokiem myślenia sędziów Sądu Najwyższego, można by było zawiesić państwo, Konstytucję". - Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek państwa na świecie gdzie zawiesza się przepisy. Przecież to by prowadziło w prostej drodze do anarchii - argumentował.
Jego zdaniem sentencja Sądu najwyższego w tej sprawie nie może być respektowana. Uznał także, że Trybunał nie powinien się zajmować tą sprawą, a jeśli by się zajął, to - jak stwierdził - nie wyobraża sobie, aby werdykt był po myśli sędziów Sądu Najwyższego.
Podobny pogląd prezentowali posłowie Nowoczesnej oni również są zdania, że SN miał prawo zwrócić się do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. - Sąd Najwyższy jest sądem ostatniej instancji w Polsce. Jego obowiązkiem było wystosowanie tego zapytania do Trybunału Sprawiedliwości UE i te przepisy muszą być zabezpieczone w swoim stosowaniu do momentu ustosunkowania się TSUE na te zapytania - powiedział Witold Zembaczyński (Nowoczesna) w Polsat News.
Nowoczesna: "Traktatów międzynarodowych trzeba przestrzegać"
Zwracając się do ministra sprawiedliwości Michała Wójcika dodał, że "z Konstytucji wynika wprost, że macie obowiązek, jako władza państwowa, przestrzegania traktatów międzynarodowych i one mają zwierzchność nad ustawami".
Z kolei lider SLD Włodzimierz Czarzasty ocenił, że zapowiedzi rządzących o nierespektowaniu decyzji SN są niebezpieczne dla państwa. - Wie pan, co to znaczy dla państwa, kiedy prezydent kraju mówi, że nie będzie respektował wyroku sądu? To znaczy, że każdy bandyta, każdy kto jest skazany, każdy kto będzie potencjalnie skazany, będzie patrzył na prezydenta RP i będzie mówił "nie respektuję wyroku sadu" - powiedział szef Sojuszu, adresując wypowiedź do wiceministra sprawiedliwości.
- To wy zawieszacie państwo. Dlatego, że jeżeli państwo jest dobrem najważniejszym i jeżeli prezydent kraju mówi, że nie będzie respektował wyroków, to to jest po prostu skandal - dodał Czarzasty.
Marek Sawicki (PSL), wyraził pogląd, że mamy do czynienia ze swego rodzaju klinczem. - Nie jest to klincz pomiędzy PiS a środowiskiem sądowniczym, czy opozycją, ale tak naprawdę klincz pomiędzy PiS, a suwerenem. Bo wszelkie orzeczenia Sądu Najwyższego w konsekwencji będą dotyczyły każdego zwykłego obywatela - przekonywał. Jak dodał, kilkanaście tysięcy spraw rocznie w SN to są sprawy dotyczące obrotu gospodarczego, kwestii cywilnych - powiedział Sawicki.
Tomasz Lenz (PO) powiedział, że "Sąd Najwyższy ma prawo podejmować takie decyzje. Warto zaczekać na opinię TSUE".
Jakubiak: "Sąd Najwyższy nagina prawo"
Marek Jakubiak (Kukiz'15) wyraził z kolei oburzenie zachowaniem sędziów SN. - Mój głos w tej sprawie to jest głos oburzenia, wobec takiej działalności Sadu Najwyższego, który orzeka we własnej sprawie - stwierdził. Dodał, że nie podoba mu się sytuacja, w której Sąd Najwyższy "nagina prawo".
Wójcik: "porażka tych, którzy myśleli, że zablokują reformę sądownictwa"
Politycy rozmawiali również o kandydatach, którzy zgłosili się do Sądu Najwyższego. Według wiceministra Wójcika porażkę ponieśli ci wszyscy, którzy myśleli, że zablokują reformę sądownictwa.
- Zgłosiło się 200 osób. Sędziowie różnych szczebli, prokuratorzy, przedstawiciele różnych zawodów zaufania publicznego, nauki - powiedział.
Zdaniem opozycji "zbyt mało", co świadczyć ma o porażce rządzących. Opozycja twierdzi, że porażką jest to, iż w 38 mln kraju do Sądu Najwyższego zgłosiło się tylko 200 kandydatów.
Wśród zgłoszonych do Izby Dyscyplinarnej Sądu najwyższego znalazł się m.in. sędzia TK Mariusz Muszyński. Wójcik pytany o niego, powiedział, że ma on "piękny życiorys osoby, która w bardzo różnych obszarach prawa działała".
- Boicie się go najzwyczajniej w świecie - stwierdził Wójcik.
Czy "Konstytucja" znieważa?
Politycy opozycji zapytali wiceministra sprawiedliwości czy koszulka z napisem "Konstytucja" założona na pomnik znieważa go. Ich zdaniem przesadą była wizyta policji o 6 rano, przeszukanie oraz zarzut znieważenia pomnika, które usłyszał mieszkaniec Białej Podlaskiej.
Dotychczasowe odcinki "Śniadania w Polsat News" można oglądać tutaj.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej