Prezes Trybunału Konstytucyjnego: skład Sądu Najwyższego naruszył konstytucję
Skład Sądu Najwyższego naruszył konstytucję, jak również przepisy Kodeksu postępowania cywilnego; polski system prawny nie przyznaje kompetencji do "zawieszenia stosowania przepisów" - oceniła prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. W czwartek Sąd Najwyższy zawiesił stosowanie przepisów ustawy o SN, określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.
Sąd Najwyższy zwrócił się w czwartek do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma prejudycjalnymi pytaniami dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. SN postanowił też zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia.
- Zgodnie z art. 7 konstytucji RP organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Sąd Najwyższy sprawuje nadzór nad działalnością sądów powszechnych i wojskowych w zakresie orzekania. Wykonuje także inne czynności określone w konstytucji i ustawach. Polski system prawny, z konstytucją na czele, nie przyznaje Sądowi Najwyższemu, ani jakiemukolwiek innemu sądowi w Polsce kompetencji do "zawieszania stosowania przepisów", niezależnie od tego, z jakiego aktu normatywnego oznaczony przepis pochodzi, także z ustawy - powiedziała Julia Przyłębska.
Kancelaria prezydenta: działanie bez podstawy prawnej
- Kompetencji takiej nie przyznają w szczególności przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, regulujące postępowanie zabezpieczające powództwo (wniosek) w procesie cywilnym. Treść, systematyka i cel tych przepisów nie pozostawiają co do tego żadnej wątpliwości. Skład Sądu Najwyższego orzekający w tej sprawie naruszył zatem konstytucję, jak również przepisy Kodeksu postępowania cywilnego. W myśl art. 178 ust. 1 konstytucji sędziowie przy orzekaniu podlegają nie tylko Konstytucji, ale także ustawom - podkreśliła prezes TK.
Według Kancelarii Prezydenta działanie Sądu Najwyższego, polegające na zawieszeniu stosowania niektórych przepisów ustawy o SN, nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec prezydenta, ani jakiegokolwiek innego organu.
Rzecznik SN: celem jest wstrzymanie wadliwych przepisów
Podczas czwartkowego briefingu prasowego rzecznik SN Michał Laskowski mówił, że "Sąd Najwyższy niczego nie wykreśla i niczego nie eliminuje z porządku prawnego". - Sąd Najwyższy zadaje pytanie (do Trybunału Sprawiedliwości UE - red.) - dodał. Tłumaczył, że celem SN było wstrzymanie realizacji "wątpliwych przepisów" do czasu rozstrzygnięcia Trybunału. - Nie chodzi o powstrzymanie wszystkich regulacji zawartych w ustawie o SN, przecież cały szereg regulacji jest przez nas respektowanych, realizowanych, Sąd Najwyższy w ogóle w oparciu o tę ustawę funkcjonuje - mówił.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej