Płacił tzw. mały ZUS. Po wypadku musi przeżyć za 200 zł miesięcznie
Krzysztof Cierpiał z Częstochowy w 2016 roku założył działalność gospodarczą. Jak większość przedsiębiorców, przez pierwsze lata płacił niższe składki ZUS. Nie spodziewał się, że w razie wypadku dostanie też niższe świadczenie chorobowe. Dziś, po poważnym złamaniu nogi, mężczyzna żyje za niecałe 200 zł miesięcznie.
52-letni Krzysztof Cierpiał zajmował się budowlanką i wykończaniem wnętrz. Dwa lata temu postanowił założyć firmę.
- Skusiły go preferencyjne warunki, mniejsze opłaty, mniejszy ZUS. Miał trochę pieniędzy, zainwestował w narzędzia, żeby można było pracować - opowiada reporterce "Interwencji" Jolanta Imiołek, partnerka pana Krzysztofa.
W maju tego roku mężczyzna spadł z drabiny w jednym z mieszkań, które remontował w Niemczech. Przeszedł poważną operację.
- Złamałem sobie kość udową. Noga boli mnie niesamowicie, jestem cały czas na tabletkach przeciwbólowych - opowiada.
"W przypadku choroby praktycznie nie zostaje człowiekowi nic"
Problemy pana Krzysztofa z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych zaczęły się po powrocie do Polski. Z powodu wypadku otrzymuje on zasiłek chorobowy - ponad 500 złotych, z którego musi opłacić składkę zdrowotną. Na życie zostaje mu niecałe 200 zł miesięcznie.
- Wszystko było fajnie, dopóki trzeba było udać się do ZUS-u o wypłatę zasiłku chorobowego. Wyszło na jaw, jakie to ma mankamenty ten niski ZUS. W przypadku choroby praktycznie nie zostaje człowiekowi nic - opowiada Jolanta Imiołek, partnerka pana Krzysztofa.
- Pan Krzysztof otrzymuje zasiłek chorobowy z ubezpieczenia wypadkowego. Jest wypłacany w pełnej wysokości od stawki, jaką pan Krzysztof płacił na ubezpieczenia społeczne. A płacił składki w minimalnej wysokości, korzystając z preferencyjnej podstawy, dlatego też ten zasiłek nie jest wysoki. Za każdym razem przestrzegamy i informujemy przedsiębiorców, że jeżeli mają możliwość płacenia wyższych składek, to warto się nad tym zastanowić, ponieważ im wyższe składki, tym wyższe świadczenie - tłumaczy Beata Kopczyńska, regionalny rzecznik ZUS-u w województwie śląskim.
- Pani mi wytłumaczyła, że z mojej składki wychodzi mi 18 zł na dzień. Czyli muszę przeżyć dzień za te 18 zł, ale od tego muszę odliczyć jeszcze ZUS, który muszę płacić. Kuszą, żeby zakładać firmy, że mniejszy ZUS, ale nie mówią jakim kosztem, jakie potem będą skutki choroby czy wypadku - podsumowuje pan Krzysztof.
Interwencja
Czytaj więcej
Komentarze