Ukrainka aresztowana pod zarzutem usiłowania zabójstwa noworodka. Dziecko znaleziono w pojemniku
Sąd w Lublinie aresztował 36-letnią Ukrainkę, Nadię K., która urodziła dziecko w toalecie w zakładach przetwórstwa owoców i warzyw w Milejowie i wrzuciła je do plastikowego pojemnika. Dziecko udało się uratować.
Prokuratura postawiła kobiecie zarzut usiłowania zabójstwa, sąd aresztował ją na trzy miesiące. Przesłankami zastosowania aresztu była surowa kara grożąca podejrzanej oraz fakt, że nie posiada ona w Polsce stałego miejsca pobytu - powiedział w środę prokurator Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Kobieta będzie wkrótce poddana badaniom psychiatrycznym i psychologicznym. Biegli ocenią stopień jej poczytalności. Niewykluczone jest, że w toku postępowania dojdzie do zmiany kwalifikacji jej czynu na usiłowanie zabójstwa dziecka przez matkę w czasie porodu pod wpływem jego przebiegu - zaznaczył Sitarski.
Inne pracownice wezwały pogotowie
36-letnia Ukrainka, Nadia K., urodziła dziecko w środę, przed tygodniem, w zakładach przetwórstwa owoców i warzyw w Milejowie, gdzie pracowała.
Kobieta w pewnym momencie odeszła od taśmy produkcyjnej. Gdy nieobecność Ukrainki przedłużała się, siostra kobiety poszła jej szukać. Znalazła ją w toalecie, zakrwawioną. Wszczęła alarm, przybiegły inne pracownice, zobaczyły noworodka w plastikowym pojemniku. Zajęły się nim, wezwały pogotowie. Matkę i dziecko odwieziono do szpitala.
Stan dziecka jest ciężki
Noworodek, dziewczynka, ważył 2,5 kg. Nadal przebywa pod opieką lekarzy. Stan dziecka jest ciężki, ale stabilny - podał Sitarski.
Ukrainka pracowała w zakładach w Milejowie legalnie, tymczasowo. Okres jej zatrudnienia miał skończyć się w sierpniu, z pracą było związane mieszkanie, w którym przebywała.
Za usiłowanie zabójstwa grozi maksymalna kara dożywotniego więzienia. W razie przyjęcia, że do usiłowania zabójstwa przez matkę doszło w czasie porodu pod wpływem jego przebiegu, zagrożenie karą jest mniejsze, wynosi do 5 lat więzienia.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze