Drwale usłyszeli w lesie płacz dziecka. Znaleźli auto, a w nim niemowlę i martwą matkę
Głośny płacz niemowlęcia usłyszeli drwale pracujący w lesie w Hadlach Szklarskich (Podkarpackie). Zaniepokojeni zaczęli szukać dziecka. Znaleźli zaparkowany samochód, a w nim ciało kobiety i płaczące niemowlę. Z ustaleń policji wynika, że 26-letnia kobieta zmarła kilka godzin wcześniej. 4-miesięczne dziecko zawieziono na badania do szpitala. Nie miało żadnych obrażeń fizycznych, oddano je ojcu.
Do zdarzenia doszło 20 lipca. SUV, w którym byli martwa kobieta i dziecko, stał w trudno dostępnym miejscu w lesie
Nieznana przyczyna śmierci
Drwale wezwali służby. Na razie nie wiadomo, dlaczego kobieta zmarła. - Została już przeprowadzona sekcja zwłok. Jednak nie jesteśmy jeszcze w stanie podać przyczyny śmierci – powiedziała dla portalu Nowiny24.pl, prokurator Marta Pętkowska.
26-latka nie miała żadnych śladów na ciele. W aucie, w którym ją znaleziono, także nie było nic co mogłoby przyczynić się do śmierci kobiety.
Prokuratura zleciła badania toksykologiczne i histapatologiczne w celu sprawdzenia, czy kobieta cierpiała na jakieś schorzenia.
- To wstępny etap śledztwa. Z uwagi na jego dobro nie ujawniamy szczegółów tej sprawy. Obecnie zakładamy różne wersje wydarzeń. Od samobójstwa poprzez nieświadome przedawkowanie leków przepisanych przez lekarza - twierdzi prok. Pętkowska.
polsatnews.pl, nowiny24.pl
Czytaj więcej
Komentarze