Polscy prokuratorzy i eksperci mogą przyjechać do Smoleńska na oględziny wraku Tu-154M
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zgodził się na przyjazd do Smoleńska polskich prokuratorów wraz z ekspertami i na oględziny szczątków Tu-154M - poinformował portal wpolityce.pl. Trwają ustalenia dotyczące konkretnego terminu przyjazdu, składu polskiej delegacji i zakresu czynności, jakie będą prowadzone na miejscu. Według informacji portalu może chodzić o najbliższe tygodnie.
Portal podał, że stronie polskiej zostało przesłane pismo "zastępcy kierownika Wydziału Śledczo - Dochodzeniowego Do Szczególnie Ciężkich Przestępstw Przeciwko Osobom i Bezpieczeństwu Publicznemu Głównego Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej I.I. Zipunnikowa nr 201/355051-10 z dnia 16 marca 2018 roku w trybie odpowiedzi na zapytania Prokuratury Krajowej Polski o okazaniu pomocy prawnej z dnia 17 maja 2017 roku oraz 16 stycznia 2018 roku w sprawie karnej PK III 1 Ds.2016".
W piśmie, jak informuje portal, polska strona została poinformowana o możliwości przybycia przedstawicieli polskich kompetentnych organów do Rosji.
Zaproponowano także uzgodnienie terminu ich przybycia celem uczestnictwa w dodatkowych oględzinach agregatów, podzespołów i elementów konstrukcyjnych Tu-154M, który rozbił się w katastrofie 10 kwietnia 2010 roku - poinformował portal.
Polskie ograny, jak pisze portal, poinformowano także o niemożności rekonstrukcji samolotu z odłamków, zebranych na miejscu zdarzenia bez ich naruszenia, zmiany ich wyglądu zewnętrznego i cech szczególnych.
"Odmówiły wykonania czterech wniosków"
Strona polska wielokrotnie zwracała się do odpowiednich organów rosyjskich o pomoc prawną m.in. w zakresie dostępu do wraku. "Władze Federacji Rosyjskiej odmówiły wykonania czterech wniosków o pomoc prawną, skierowanych w latach 2016-2017 do Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej w toku postępowań karnych prowadzonych przez Zespół Śledczy Nr I Prokuratury Krajowej, związanych z katastrofą smoleńską" - wskazało ministerstwo w kwietniowym komunikacie.
Wyjaśniło, że wnioski o pomoc prawną dotyczyły dostępu do wraku samolotu państwowego TU-154M, w celu przeprowadzenia czynności procesowych przez polskich prokuratorów, a także przekazania stronie polskiej dokumentów. "Aktualnie pięć wniosków o pomoc prawną skierowanych przez Zespół Śledczy Nr I Prokuratury Krajowej do Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej w latach 2017 i 2018 nie zostało jeszcze zrealizowanych" - wskazano wówczas w oświadczeniu.
MSZ zaznaczyło, że Polska "uznaje przedłużające się przetrzymywanie wraku Tu-154M na terytorium Federacji Rosyjskiej za pozbawione podstaw prawnych, nieznajdujące racjonalnego i praktycznego uzasadnienia oraz naruszające prawnomiędzynarodową zasadę dobrej wiary".
Odpowiedź Rosji
Rzecznik Prokuratury Generalnej Rosji Aleksandr Kuriennoj powiedział w maju, że prokuratura skierowała odpowiedzi do strony polskiej w sprawie jej wniosku o dostęp do wraku samolotu Tu-154M oraz wniosku dotyczącego zwrotu szczątków maszyny.
Rosyjskie MSZ oceniło, że wnioski polskiej prokuratury o pomoc prawną są rozpatrywane przez prokuraturę rosyjską w ustalonym trybie. "Postawione w nich zapytania są starannie studiowane w ścisłej zgodności z naszymi prawnomiędzynarodowymi zobowiązaniami. Jest oczywiste, że to nie zakłada automatycznego przedstawienia polskim kolegom pozytywnych wniosków dotyczących całego spektrum interesujących ich zagadnień" - napisał rosyjski resort dyplomacji.
O zwrot wraku wielokrotnie zwracała się też podkomisja smoleńska, badająca katastrofę z 10 kwietnia 2010 roku.
Przypomniała też, że Rosja odmówiła dokonania rekonstrukcji Tu-154M na podstawie jego szczątków, które wciąż znajdują się w Smoleńsku. Zaznaczyła, że taką rekonstrukcję zaleca Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO).
Dostępu do wraku nie ma
Wrak samolotu Tu-154M od 2010 r. znajduje się na płycie lotniska w Smoleńsku. Moskwa twierdzi, że nie może przekazać go Polsce, dopóki nie zakończy swojego śledztwa w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 r.
Dostępu do wraku nie ma. Podobnie jak w poprzednich latach jedynym sposobem na zobaczenie go jest wejście na ostatnie piętro bloków sąsiadujących z lotniskiem.
Widać stamtąd, że na miejscu przykrywającego dotąd wrak samolotu prowizorycznego hangaru z drewna i brezentu stoi obecnie blaszana konstrukcja. Szczątki samolotu nie są widoczne.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze