"Tornada ognia" trawią Kalifornię. Dwie osoby nie żyją
W trawiącym północną Kalifornię pożarze zginęło dwóch strażaków, a ok. 37 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów uciekając przed ogniem - podało w sobotę BBC. 17 osób w tym dwoje dzieci uznaje się za zaginione.
Pożary w hrabstwie Shasta są zasysane przez silne wiatry, tworząc "ogniste tornada", które wyrywają drzewa i przewracają samochody - przekazali mediom przedstawiciele straży pożarnej.
- Obserwujemy wiry ognia - dosłownie można je opisać jako tornado - powiedział szef kalifornijskiego oddziału leśnictwa i ochrony przeciwpożarowej (CalFire) Ken Pimlott.
"Ewakuować, ewakuować, ewakuować"
"Tornada ognia" to wirujące wiry powietrza, popiołu i ognia, które powstają, gdy unoszące się gorące powietrze zaczyna się obracać i tworzy wir, który wychwytuje łatwopalne gazy i fragmenty płonącej roślinności. Zwykle takie ogniste wiry trwają tylko kilka minut, ale mogą być bardzo niebezpieczne, ponieważ bardzo szybko mogą się przemieszczać. Mogą osiągać dziesiątki metrów wysokości.
- Musimy mieć się na baczności i ewakuować, ewakuować, ewakuować - dodał Pimlott.
Potroił swoją powierzchnię
Ponad 3400 strażaków uczestniczy w akcji.
Dwóch strażaków - inspektor pożaru Jeremy Stoke i operator spychacza, którego dane nie zostały podane, zginęli walcząc z pożarem.
Pożar rozpoczął się w poniedziałek; w nocy z czwartku na piątek potroił swoją powierzchnię, czemu sprzyjały wysokie temperatury, niska wilgotność oraz wiatr.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze