Wjechał pod prąd na A4. Przez niego zginęła 57-letnia kobieta. Trafił do szpitala psychiatrycznego
Policja zatrzymała i skierowała na obserwację psychiatryczną 33-letniego kierowcę, który w piątek rano wjechał pod prąd na węźle Balice na autostradę A4 i spowodował śmiertelny wypadek. Kierujący volkswagenem golfem najpierw zderzył się z dostawczym samochodem Iveco, a potem uderzył w bariery energochłonne i zderzył się z osobowym suzuki. Impet był tak duży, że z jego auta wypadł silnik.
Do wypadku doszło wcześnie rano w piątek na autostradzie A4 w Krakowie, gdy mężczyzna kierujący golfem wjechał pod prąd na jezdnię prowadzącą w kierunku Katowic. Autostrada w tym miejscu była zablokowana.
- Po wypadku mężczyzna został przebadany alkomatem, był trzeźwy. Pobrano mu krew do dalszych badań na zawartości alkoholu i substancji odurzających. Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy - poinformował małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Funkcjonariusze podjęli decyzję o zatrzymaniu kierowcy.
- Został on przebadany przez lekarzy i obecnie przebywa na obserwacji psychiatrycznej. Śledztwo w sprawie wypadku prowadzić będzie Prokuratura Rejonowa Kraków-Prądnik Biały - poinformował Gleń.
Kobieta kierująca japońskim autem zginęła na miejscu, natomiast pasażer - z niezagrażającymi życiu urazami - został przewieziony do szpitala. Pozostali uczestnicy wypadku nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
Kierowcy objeżdżali zablokowany odcinek autostrady jadąc od węzła Kraków Bielany przez Kryspinów drogą wojewódzką nr 780, a następnie drogą wojewódzką nr 744 do Balic i dalej kierując się na autostradę na Węźle Kraków Balice.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze