Instytucje państwowe odpowiedzialne za nadzór nad spółką GetBack pod lupą NIK-u
"Najwyższa Izba Kontroli skontroluje instytucje państwowe odpowiedzialne za nadzór nad działalnością spółki GetBack" - poinformowała w środę Izba. Jak powiedziała rzeczniczka NIK Ksenia Maćczak, NIK skontroluje m.in. UOKiK, GPW.
"Na posiedzeniu 25 lipca 2018 roku Kolegium NIK wprowadziło do tegorocznego Planu pracy kontrolę działalności organów, instytucji państwowych oraz podmiotów organizujących rynek finansowy wobec GetBack SA i podmiotów oferujących jej papiery wartościowe" - czytamy w komunikacie NIK. Dodano, że kontrola zacznie się we wrześniu br., a zakończy w I kwartale 2019 r.
"Kolegium Najwyższej Izby Kontroli przyjęło wniosek Prezesa Rady Ministrów skierowany do Prezesa Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w zakresie funkcjonowania rynku finansowego oraz ochrony klientów i pośredników oferujących obligacje spółki GetBack" - czytamy w komunikacie.
"Prezes Rady Ministrów nie ma umocowania do skontrolowania KNF"
Jak podano w komunikacie, premier w piśmie skierowanym do prezesa NIK zaznaczył, że "zasadność przeprowadzenia kontroli przez NIK wynika przede wszystkim z jej uprawnień jako jedynego organu kontroli państwowej". "W świetle obowiązujących przepisów, Prezes Rady Ministrów nie ma umocowania do skontrolowania KNF" - napisano.
Rzeczniczka NIK podkreśliła, że KNF nie jest jedynym organem, który ma za zadanie "ochronę nieprofesjonalnych uczestników rynku" czy "dbałość o prawidłowe funkcjonowanie rynku finansowego". Dlatego, jak powiedziała, konieczne jest, żeby sprawdzić także inne instytucje.
Jak poinformowała Maćczak, NIK skontroluje w szczególności UOKiK, GPW, rzecznika finansowego i Komisję Nadzoru Audytowego. Jak czytamy w komunikacie NIK, "równoległe zbadanie działania tych instytucji pozwoli na wszechstronne ustalenia skuteczności działań organów państwa oraz sformułowania ocen i wniosków".
Negocjacje, których nie było
Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w 2012 r., a w lipcu 2017 r. jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej. W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami" tymczasem PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.
KNF zarzuciła byłemu kierownictwu spółki przeprowadzanie operacji finansowych, mających na celu uniknięcie realnej wyceny posiadanych przez spółkę pakietów wierzytelności.
Śledztwo pod nadzorem prokuratury
Warszawska Prokuratura Regionalna nadzoruje śledztwo dotyczące GetBacku. Zostało ono podjęte 24 kwietnia w ramach zespołu prokuratorów, który został powołany przez Prokuraturę Krajową po zawiadomieniach przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie GetBacku. Postępowanie dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.
Według prokuratury w toku śledztwa przesłuchano już łącznie kilkadziesiąt osób, w tym urzędników Komisji Nadzoru Finansowego i spółki GetBack, a także zabezpieczono dokumentację i dane elektroniczne.
Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie prokuratury dokonało zatrzymań. Sąd zdecydował o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu m.in. wobec byłego prezesa GetBack Konrada K. i wiceprezes Anny P.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze