Motocyklem wjechał w kombajn. Zginął na miejscu
Tragiczny wypadek pod Biłgorajem na Lubelszczyźnie. Rozpędzony 48-letni motocyklista uderzył w rolniczy kombajn. Mężczyzna nie miał żadnych szans, zginął na miejscu. Policja wyjaśnia okoliczności sprawy. Trwają żniwa i niestety zdarzeń z udziałem maszyn rolniczych jest coraz więcej.
Do wypadku doszło w niedzielę po godz. 17 na trasie Józefów - Hamernia.
Jedną z pierwszych osób, które zauważyły wypadek był pan Robert, brat cioteczny kierowcy kombajnu. - Widziałem że brat cioteczny pojechał. Mówię, że pewnie kombajn się pali. Dzwonię po szwagra, żeby jechać z gaśnicą, pomóc mu gasić, czy coś, a tu kupa dymu była - relacjonował.
Niestety na ratunek było za późno. Do wypadku doszło na prostym odcinku drogi. Kombajn prawdopodobnie wyjeżdżał z bocznej drogi.
"Uderzył w heder kombajnu zbożowego"
- Wstępne ustalenia policjantów, którzy przybyli na miejsce, są takie, że 48-letni mieszkaniec gminy Józefów, który kierował motocyklem marki Suzuki, uderzył w heder kombajnu zbożowego - powiedziała sierż. sztab. Joanna Klimek z policji w Biłgoraju.
Kombajnem kierował 50 latek, był trzeźwy.
Policja nie przesądza, co było przyczyną wypadku. Prędkość z jaką jechał motocyklista oszacuje biegły.
Na drodze publicznej heder musi być odpięty
- To już drugi na tej ulicy (wypadek - red.), przecież dwa lata temu dziewczyna tam zginęła - twierdzi mieszkaniec Hamerni.
Policja przypomina, że kombajny mogą jeździć publicznymi drogami pod jednym warunkiem: heder powinien być odpięty. - A jadąc na miejsce wypadku przekonaliśmy się, że mało kto przestrzega tego przepisu - relacjonuje reporter "Wydarzeń" Piotr Kuśmierzak.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze