Poseł Nowoczesnej złoży do prokuratury zawiadomienie ws. interwencji policji przed Sejmem
Piotr Misiło (Nowoczesna) zapowiedział, że w poniedziałek złoży do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez policję podczas piątkowej demonstracji przed Sejmem. - Z naszej strony jest pełna transparentność; policjanci reagowali tylko na łamanie prawa - podkreślił rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
- Dzisiaj napisaliśmy, jutro złożymy doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Prokuraturą tą kieruje Zbigniew Ziobro. Przestępstwo, według nas, popełnili policjanci, którymi kieruje Joachim Brudziński, kolega Zbigniewa Ziobro z PiS-u. A wczoraj usłyszeliśmy od Zbigniewa Ziobro, że nowym I prezesem Sądu Najwyższego ma być jego koleżanka, jego była wiceminister Małgorzata Manowska. Trójpodział władzy. Dlatego tu byliśmy, protestowaliśmy - mówił w niedzielę przed Sejmem Piotr Misiło, zapowiadając złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Jutro składamy do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy Policji.
— Piotr Misilo (@Piotr_Misilo) July 22, 2018
Dawid Wolański i Bartosz Adamczyk zostali pobici w piątek, kiedy demonstrowali przed Sejmem w obronie niezależności Sądu Najwyższego.
Spisane będą czyny i rozmowy. pic.twitter.com/vu4dtwEhcC
"Cwaniakowałeś, to się doigrasz"
Demonstracja przeciw zmianom w sądownictwie, zorganizowana m.in. przez Obywateli RP, Ogólnopolski Strajk Kobiet i Komitet Obrony Demokracji, trwa przed Sejmem od środy. Podczas piątkowego protestu doszło do przepychanek manifestantów z policjantami. Funkcjonariusze zatrzymali wtedy cztery osoby. Wśród nich byli Dawid Winiarski i Piotr Adamczyk, których reprezentuje adwokat Jarosław Kaczyński.
- "Cwaniakowałeś cały dzień, teraz się doigrasz" – to są słowa, które mój klient Dawid Winiarski usłyszał od policjantów po tym, jak już został skuty i odprowadzony w miejsce, gdzie nie było kamer. Policjanci uderzali nim o ścianę, drugą ścianę, następnie został upuszczony na ziemię - mówił Kaczyński.
- Pan Bartosz i pan Dawid nie zrobili nic złego, protestowali. Na nagraniach z kamer widać, że nie popełnili żadnego przestępstwa. Byli bardzo aktywni, aktywni w sposób dopuszczalny, protestowali w sposób pokojowy - dodał Kaczyński.
Wśród obrażeń, jakich mieli doznać zatrzymani, są: rozbity łuk brwiowy, uszkodzony bark, bolesne ślady na ciele i liczne obrażenia rąk.
Policja: osoby zatrzymane nie były spokojne
Konferencji przed Sejmem przysłuchiwał się rzecznik KSP, kom. Sylwester Marczak. Jak powiedział dziennikarzom, ze strony policji "jest pełna transparentność" w kwestii tego, co się działo w ostatnich dniach przed budynkiem parlamentu. - Każdy ma prawo brać udział w zgromadzeniach - nie stoimy naprzeciw temu prawu - zapewnił.
Jak powiedział, policjanci w ostatnich dniach reagowali tylko na łamanie prawa, stosując środki przymusu bezpośredniego. - My jesteśmy apolityczni, nasze polecenia wykonujemy poprzez polecenia wydawane ze strony naszych dowódców, polecenia przyjmiemy od naszych komendantów, a naszym przełożonym głównym jest Komendant Główny Policji - podkreślił, odnosząc się do zarzutów Misiły dot. politycznej motywacji interwencji funkcjonariuszy.
- Nie potwierdzam w żaden sposób, żeby policjanci mieli złamać prawo - mówił Marczak.
Dodał, że "osoby zatrzymane nie były spokojne, szarpały się". - Stąd możliwość powstania obrażeń, takie obrażenia zawsze będą powstawać - mówił Marczak. - Użycie środków przymusu bezpośredniego to użycie siły - tłumaczył.
Jak mówił, protesty nie były spokojne - policja skierowała do sądów ponad 30 wniosków o ukaranie protestujących. Mieli oni "szarpać policjantów, rzucać w nich przedmiotami i uderzyć jednego z policjantów megafonem w twarz".
Policja: Dawid W. opuścił komisariat w takim stanie, w jakim został tam wcześniej dowieziony
W niedzielę po południu Policja poinformowała na Twitterze, że "Dawid W. po usłyszeniu zarzutów naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego opuścił komisariat Policji w takim samym stanie jak został tam wcześniej dowieziony". "Bez gorsetu i bandaży, za to z swobodnym dostępem do adwokata" - podkreślono. Do wpisu został dołączony także krótki film, na którym widać samodzielnie wychodzącego z komisariatu uśmiechniętego Dawida W.
Dawid W. po usłyszeniu zarzutów naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego opuścił komisariat Policji w takim samym stanie jak został tam wcześniej dowieziony. Bez gorsetu i bandaży, za to z swobodnym dostępem do adwokata. pic.twitter.com/6sYEcTFnfU
— Polska Policja 🇵🇱💯 (@PolskaPolicja) July 22, 2018
polsatnews.pl, Polsat News, PAP
Czytaj więcej