WOPR uratowało z morza w Łazach cztery osoby. W wodzie byli mimo czerwonej flagi
Na plaży w Łazach o mało nie doszło do masowego utonięcia. Z powodu silnej fali na kąpieliskach wywieszone są czerwone flagi. Mimo to na niestrzeżonym odcinku do morza weszła jedna osoba, która zaczęła wołać o pomoc. Na ratunek ruszyły trzy kolejne osoby. Ratownicy WOPR wyciągnęli je w ostatniej chwili.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w Łazach w gminie Mielno. Miejscowość leży na mierzei oddzielającej jezioro Jamno od Bałtyku.
- W Łazach mieliśmy zdarzenie masowe, czyli jedna osoba tonęła na samym początku, zauważyli to wczasowicze, którzy weszli do wody i natychmiast mieliśmy zgłoszenie, że pomocy potrzebują już cztery osoby - powiedział Polsat News Tomasz Zalewski, prezes zachodniopomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Zareagowali ratownicy WOPR z pobliskiej plaży strzeżonej, którzy natychmiast podjęli interwencję.
- Ta akcja skończyła się pozytywnie dla wszystkich, dla całej czwórki i nie doszło do tragedii. Po 15 minutach wszyscy zostali wyciągnięci - powiedział Zalewski.
Według niego dotarcie na miejsce zajęło ratownikom kilka minut.
Policja poinformowała, że dwie osoby wymagały pomocy medycznej. Dlatego na plażę wezwano śmigłowiec LPR - poinformował serwis GK24.pl.
polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze