Ponad 30 stopni za kołem podbiegunowym. Skandynawia walczy z pożarami i suszą
W fińskim Kevo zanotowano rekordowe 33 stopnie Celsjusza. Tyle samo stopni było w dolinie Pasvik na granicy rosyjsko-norweskiej po raz pierwszy od 1988 roku. W Murmańsku zanotowano z kolei 32 stopnie. W Norweskim Bodø po raz pierwszy od startu mierzenia temperatury w 1953 roku zanotowano ponad 30 stopni. Wysokie temperatury spowodowały plagę pożarów.
W Teriberce, małej rosyjskiej wiosce rybackiej na północ od Murmańska temperatura w środę popołudniu wynosiła tyle samo co w hiszpańskim Alicante. Wysokie temperatury odnotowano również w czwartek – 33 stopnie były w norweskich Lakselv i Berlevåg oraz fińskim Kevo. Synoptycy przewidują, że wysokie temperatury utrzymają się przez kilka następnych dni.
SUMMER IN LAPALAND: A woman enjoys the warm weather while paddling on the Pallasjarvi lake in Kittila, Lapland, Finland. Photograph: Otto Ponto/Lehtikuva/Reuters
— jmarine (@jmarine) July 19, 2018
AddThis Sharing Buttons pic.twitter.com/UM8MAvCs0A
Z reguły latem w tych miejscach temperatura nie przekracza 25 stopni.
Plaga pożarów
Wysokie temperatury wywołały w Skandynawii plagę pożarów, które dotarły również za krąg polarny. Jak wynika z Europejskiego Systemu Informacji o Pożarach Lasów, w piątek dwa z nich pustoszyły okolice szwedzkiego miasta Jokkmokk, kolejny był na granicy fińsko-rosyjskiej przy parku narodowym Urho Kekkonena, a kolejnych 9 było w Rosji – m.in. u ujścia rzeki Terbierki.
EPA/Maja Suslin
- W walkę z pożarami zaangażowani są wszyscy piloci śmigłowców w kraju – mówił telewizji CNN szwedzki strażak Thomas Aronsson.
Sytuacja w Szwecji jest tak trudna, że kraj poprosił inne państwa o pomoc w walce z pożarami. Norwegia wysłała na pomoc sześć helikopterów, a Francja i Włochy dwa samoloty. Od 8 do 19 lipca w Szwecji spaliło się 8 tys. hektarów lasów – ponad cztery razy więcej niż roczna średnia dla tego kraju.
Zmiany klimatyczne powodują, że miejsca, które do tej pory raczej nie były dotknięte pożarami, jak koło podbiegunowe, teraz muszą zmierzyć się z tym problemem.
– To konsekwencja globalnej fali upałów, ona zwiększa ilość regionów podatnych na pożary. Te tereny były tradycyjnie mokre i o umiarkowanym klimacie, co pozwoliło na wytworzenie się lasów i torfowisk o dużej wartości energetycznej. Gdy takie ekosystemy wysychają i jest źródło ognia – człowiek lub błyskawica – to wybuchają pożary – mówił dziennikowi "Guardian" Vincent Gauci, ekolog z Open University.
CNN, Guardian, Arctic Today
Czytaj więcej