Stan więzionego w Rosji Ołeha Sencowa się pogorszył
Adwokat Dmitrij Dinze w czwartek odwiedził w kolonii karnej na rosyjskiej Dalekiej Północy głodującego już 67. dzień ukraińskiego reżysera Ołeha Sencowa. Jego zdaniem stan osadzonego pogorszył się. Sencow nie zamierza kończyć głodówki - podkreśla Dinze.
- Wygląda jeszcze gorzej niż ostatnio. Jest bardzo blady - powiedział adwokat. Zaznaczył, że reżyser jest w stanie samodzielnie chodzić.
Dinze poinformował, że dwa tygodnie temu Sencow poczuł się źle. Chcieli go hospitalizować, by rozpocząć przymusowe karmienie i dostarczać do jego organizmu więcej odżywczej mieszanki - powiedział prawnik. Sencow nie zgodził się na to. Pozostawili go w kolonii pod warunkiem, że będzie przyjmował dwie łyżki mieszanki odżywczej sam pod nadzorem lekarza - dodał adwokat.
Sencow od połowy maja prowadzi w kolonii karnej w miejscowości Łabytnangi w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym bezterminowy strajk głodowy, domagając się uwolnienia ukraińskich więźniów politycznych z rosyjskich więzień.
Do kampanii poparcia dla Sencowa i jego postulatów włączyła się społeczność międzynarodowa, liczne organizacje praw człowieka, reżyserzy, aktorzy, artyści, w tym m.in. polski portal Culture.pl prowadzony przez Instytut Adama Mickiewicza, który zorganizował akcję "Polscy aktorzy czytają Sencowa".
Daniel Olbrychski, Andrzej Seweryn, Joanna Kulig, Edyta Olszówka, Aleksandra Popławska i inni polscy aktorzy przeczytali opowiadania Sencowa „Pies” i „Babuszka”, które zostały specjalnie dla tego projektu przetłumaczone na język polski.
- Robię to ze zwykłej ludzkiej solidarności z Sencowem. Chciałbym, żeby te teksty mogły być słyszane przez polskiego słuchacza i widza. Mam nadzieję, że kiedyś Pan Oleg będzie mógł usłyszeć swoje utwory czytane również przeze mnie - oświadczył Seweryn, cytowany przez inicjatorów tej akcji.
Pochodzący z Krymu Sencow został zatrzymany na półwyspie wkrótce po jego aneksji przez Rosję w 2014 roku, a następnie skazany w Rosji na 20 lat kolonii karnej na podstawie zarzutów o planowanie działalności terrorystycznej. Organizacje broniące praw człowieka, w tym Amnesty International, uważają, że wyrok zapadł na podstawie sfingowanych dowodów.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze